Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2010

Bóg się rodzi!

Kochani! Jeśli wierzycie, życzę Wam, aby Bóg rodził się w Waszych sercach każdego dnia. Aby każdy kolejny dzień niósł Wam spełnienie i radość. Jeśli nie wierzycie, po prostu ściskam Was mocno, Gwiazdkwo, i życzę Wam spokoju, szczęścia i radości z życia. Tak czy owak, cieszmy się!

Szewc zabija szewca

Ladies and gentlemen!

Dziwka Nately'ego

Podczas drugiego tygodnia spędzanego na zwolnieniu lekarskim odkrywam, że w istocie jestem niczym dziwka Nately'ego*. Dajcie mi się wyspać, a stanę się nowym człowiekiem! Życie mi pachnie fiołkami, własne mieszkanie jawi mi się niczym królewski pałac, tryskam miłością do świata i bliźnich, jestem spokojna niczym kwiat lotosu na jeziorze kropli walerianowych. Wszystko to dzięki temu, że już drugi tydzień z rzędu nie muszę zajmować się Dyrektywą MiFID, nie muszę wstawać o 6.00 ani robić prania o północy - ze względu na to, żeśmy obie chore, siedzimy z Dziobalindą cały dzień na tylnych częściach naszych ciał, pokrytych peplum tkanym z najcieńszego lnu, wcinamy pierogi z mrożonki, puszczamy bańki mydlane i słuchamy Izraela, Armii i Siekiery (no dobra, Siekiery słucham sama jak Dziobalinda już śpi), oglądamy Madagaskar i Krecika odbierającego poród króliczycy. Bardzo jesteśmy cool, zen i happy. Pójdźcie w me ramiona, niechże Was uściskam! *Paragraf 22

IV Niedziela Adwentu

(Nie)dobra matka

Nie jestem perfekcyjną matką. Wróciłam do pracy tuż po macierzyńskim – nie miałam wyjścia. I mimo, iż miałam wiele szczęścia, bo mogłam połowę czasu pracować w domu, a resztę czasu Dziobalinda spędzała z tatą, i tak nie ominęły mnie przykre komentarze (że krzywdę dziecku robię, że wcale nie muszę pracować – co zresztą było absurdem). Dziobalinda poszła do klubiku malucha blisko domu, w wieku ponad 2 lat, bo po 2 latach musiałam już wrócić na cały etat do biura. A i tak nadal bolą mnie komentarze, że tylko złe matki posyłają dzieci do żłobka i przedszkola (nawet do szkoły!), że jak matka pracuje, to znaczy, że tak naprawdę nie kocha dziecka, a jeśli pracować musi, to znaczy, że nie powinna mieć dzieci wcale, bo „jak kogoś nie stać nie dziecko, to nie powinien go mieć”. Czasami w sklepie dostaję szału, bo wydaje mi się, że nie mogę kupić mojemu dziecku nic do jedzenia – wszystko jest trujące, sztuczne, szkodliwe, a poza tym tylko złe matki „karmią dziecko danonkami”. Czasami mam wyrzuty

Kolejne prawa Murphego

1. Jeśli mijający rok był dla Ciebie ciężki finansowo i właśnie zbliżają się święta Bożego Narodzenia, wówczas rozkraczy Ci się na amen niedawno naprawiana pralka. 2. Jeśli pralka rozkraczy Ci się wieczorem, jeszcze tej samej nocy Twoje dziecko dostanie grypy żołądkowej i zarzyga wszystkie dostępne w domu komplety pościeli oraz pidżamy. 3. Jeśli w weekend musisz ręcznie uprać kilka kompletów zarzyganej pościeli i opiekować się swoim targanym atakami grypy żołądkowej dzieckiem, to będzie to ten weekend, w którym musisz pracować w domu, aby wykonać projekt, który ma być gotowy na środę, a do którego materiał został wysłany w piątek o godz. 16.00. twój współmałżonek w ten akurat weekend będzie musiał iść do pracy.

Vox populi vox Dei

Dramatis personae: Młodzieniec pierwszy Młodzieniec drugi Przystanek autobusowy w pewnym mieście. Młodzieniec pierwszy: Ej, co Ty, jakąś książkę czytasz? Młodzieniec drugi: Nieeeee, no coś Ty! He kurtine

Sztuka konweracyji czyli Wielka Księga Zagajeń

Szlachetna sztuka konwersacyji prowadzenia nie lada wymaga słów skrzydlatych, zza zagrody zębów chyżo pomykających, a głowy tęgiej przy tem i nie lada piórem opatrzoney. Jako że wielgim problemem zda się kowersacyję rozpocząć, zwłaszcza z osobą nieznaną, z którą w comitivę z racji stanu wyższey wniść wypada, tę Wielką Księgę Zagajeń pod natchnieniem Muzy z Helikonu na skrzydle rosochatym a rozłożystym przybyłey napisaną, sprezentować pragnę, aby odpowiednie dać rzeczy słowo, a konwersacyji zagajenie. Takoż zatem Zagajenia dzielą się na Zagejenia niedobre i Zagajenia dobre. Niedobre Zagajenia skrzydeł nie mają ni konceptu, jako że nazbyt sa oczywiste i dla konwersacyji zaczepienia nijak nie stwarzayą, i tak: „Ładna waćpanno pogoda lub” „Strasznie waćpanno śmierdzi tutay” nie są to zagajenia, na które wyrzec by się co chciało inszego aniżeli „Ano” lub elegantszym sposobem „Słusznie waćpan prawisz”. Dobre Zagajenie frywolnym jest i zaczepnym, zaczem miejsce rozmówcy zostawia, aby myśl j