O dobru małym i dużym (czyli najkoleżeńsze milusie na świecie)


W temacie poruszanym ostatnio - czyli o małych dobrach, taka oto historia, świeżo z miejsca zdarzenia!

Otóż bowiem w firmie, w której pracuję, istnieje nadal stary dobry zwyczaj wspólnego świętowania urodzin. W obrębie działu daje się nawet prezenty i laurki, natomiast takim powszechnym minimum jest kupowanie z okazji swoich urodzin słodkości i zostawianie ich w firmowej kuchence - dla wszystkich, ku urodzinowej konsumpcji wspólnej.

Dziś urodziny ma G. A tu tymczasem część z dziewczyn jest na diecie, część (w tym ja) pości, jedna jest weganką - tak więc nie da się nawet zastąpić cukierków kiełbasą, co się już w naszej firmie zdarzało.

Spodziewalibyście się pewnie, że G. tradycyjnie kupi cukierki, względnie kiełbasę, i postawi w kuchni, a te z nas, które nie jedzą mięsa lub/i słodyczy, po postu nie będą jeść?

Ja właśnie tego się spodziewałam.

Ale nie! G. przyniosła, owszem, cukierki. A do tego przyniosła wielką michę nachos i krakersów, oraz cztery słoiczki własnoręcznie robionych sosów - z czosnkiem, z czubricą i czerwoną papryką, sos pomidorowy z oregano oraz ajwar! A wszystko to tylko po to, żeby te kilka (łącznie 5 na całą firmę) osób mogło się poczęstować z okazji jej urodzin.

To było nie tylko małe dobro, to było dobro ogromne, bo sosy były absolutnie przepyszne! Nie muszę chyba dodawać, że rzucili się na nie wszyscy, także mięsożercy i cukierkożercy. A z największym zapałem rzuciła się oczywiście pisząca te słowa.

Droga G.!
Raz jeszcze życzę Ci wszystkiego, co przynosi Ci radość i spełnienie, a światu życzę więcej takich, jak Ty :) 

I więcej sosów, rzecz jasna! :)

Komentarze

  1. się zrobi ;) dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę... A moja koleżanka z pokoju nie odzywa się do mnie już 3 tydzień. Widać każdy ma, na co zasłużył...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Brommba: Oj, nie wierzę, że mogłabyś sobie zasłużyć na takiego focha. Może koleżanka ma problem ze sobą samą? Obstawiam, że ma - jakby nie miała, to by przeca pogadała jak człowiek o tym, co ją uwiera.

      Usuń
  3. O proszę! Świat zapełnia się miłością i zrozumieniem drugiego człowieka. To działa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Mader: I dobrym jedzeniem przy okazji! Ach, żałuję, Maderku, że nie mogłaś tych sosów spróbować ;)

      Usuń
  4. O, jak miło :) Po tym opisie aż zgłodniałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Ange76: Się nie dziwię ;) Nadal pieszczę wspomnienie tych sosów w swej głowie ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ziewająca dziewczynka

O jesieni