O uchodźcach i o wilkach
foto by Sergey Sanin Przez media i social media przetaczają się obecnie fale dyskusji na temat uchodźców. Przyjmować? Nie przyjmować? Tolerować? Nie tolerować? Czy to ludzie tacy sami jak my? Czy jednak zbyt inni, żebyśmy mogli żyć wspólnie? Boimy się. Moim zdaniem boimy się całkiem słusznie - z różnych względów. Bo logistycznie i ekonomicznie nie udźwigniemy tylu imigrantów naraz. Bo spodziewają się raju na ziemi, a to, co zastają na miejscu, wzbudza frustrację i gniew. Bo tak duże grupy ludzi nie będą się wcale łatwo asymilować. Bo wśród nich mogą być potencjalni terroryści. Bo w końcu Europa nie jest z gumy i nie pomieści wszystkich mieszkańców Afryki czy bliskiego Wschodu. Bo trzeba pomagać w pierwszej kolejności tam, na miejscu. Wielu moich znajomych ma takie same obawy i uważam, że trzeba o nich rozmawiać otwarcie. Dla dobra naszego i dobra uchodźców. Ale niestety, w dyskusjach na fejsie, wśród tzw. znajomych znajomych, widzę jeszcze innego rodzaju strach. Strach przed