Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2015

O narodzinach nadziei

Obraz
Ciężko mi ostatnio zaglądać do internetu...  mamy swoje własne, rodzinne problemy, a tymczasem świat wokół zdaje się taki trudny i ciężki do zrozumienia. Myślę sobie, że im musiało być jednak stokroć ciężej. Tylko we dwoje, w nieprzyjaznym świecie, bez dachu nad głową - i z nowo narodzonym dzieckiem. Czy bardzo się bali? Czy czuli się samotni i słabi? Czy z niepokojem patrzyli w przyszłość? Zapewne tak.  Ale znaleźli w sobie siłę, znaleźli nadzieję, zapewne tak jak my wszyscy - z miłości. Z miłości do swojego syna. I z miłości Syna do nich. Bo to małe, bezbronne dziecko miało zmienić wszystko, miało przynieść nadzieję - nie tylko im, ale całemu światu. Ten czas jest trudny nie tylko dla mojej rodziny. Jest trudny dla wielu znanych mi ludzi, którzy przeżywają rodzinne tragedie, choroby swoje i choroby bliskich osób, strach, poczucie odrzucenia... Jest trudny dla obcych mi ludzi uciekających przed złem, bojących się zła, tracących zaufanie i wiarę w bezpieczny świat obok. Jest t