Starość srikes back!
Ledwie udowodniłam w niepodważalny, logiczny sposób, że starość nie istnieje, a tu jebut! starość usiekła mnie dziś między oczy. Myślę, że Zenon musiał być równie wzburzony, jak już udowodnił logicznie, że ruch nie istnieje i strzała nie leci tylko stoi, i nagle ktoś mu przed nosem wystrzelił z łuku i cholerna strzała jednak poleciała. Nie ma ruchu, a jednak jest. Nie ma starości, a jednak...
A było tak, że wracałam sobie z fabryki do domu i w podziemiu tym strasznym pod Rotundą zoczyłam bardzo przystojnego młodzieńca. Chłopię lat ok. 20, włos bujny kędzierzawy, twarz świeża i rumiana, postura imponująca, wygląd ogólnie studencki i pociągający. Patrzę na niego i myślę sobie, że fajnie byłoby mieć takiego...syna!
Stop. Rewind.
Syna?
Ja pomyślałam – syna?
Jak starym trzeba być, żeby patrząc na dwudziestolatka myśleć nie o płomiennym romansie, a o synu?!
W związku z napowyższym muszę chyba zrobić quiz na fejsbuku (wszyscy siedzimy na fejsbuku i robimy quizy „Jaka kreskówką jesteś?” „Jakim pierwiastkiem chemicznym jesteś?” „Ile lat ma Twoja wątroba?” „Czy wystaje ci z dupy pies?”). Będzie to quiz „Jak bardzo stary jesteś?” i odpowiedź dla bardzo, bardzo, bardzo starych będzie brzmieć:
„To prawie niemożliwe, ale jesteś tak stary jak Synafia! Pamiętasz dzień, w którym zobaczyłeś swoją pierwszą zmarszczkę. Było to dzień, kiedy Mojżesz przeszedł przez Morze Czerwone. Aleksander Macedoński przed wyprawą do Indii zasięgał Twojej rady, jako najstarszej żyjącej osoby. W czasie drugiej wojny punickiej Hannibal nie wziął Cię jako zakładnika tylko dlatego, że myślał iż jesteś spróchniałym pniakiem. Pepin Krótki trzymał Cię w dzbanie jak Sybillę, ale byłeś wówczas już tak stary, że nie stać cię było nawet na prognozę pogody, a co dopiero na przepowiednię. Jesteś obecnie jedną z dwóch żyjących osób, które wiedzą, co to są akselbanty (drugą jest Jacek Dehnel, ale on to wie z opowiadań, a dla Ciebie to nadal nowomodne wymysły). Twojego wieku nie da się ustalić nawet metodą węgla C14. Prawdopodobnie wiesz, jak wyginęły dinozaury i możesz potwierdzić lub obalić teorię wodnej małpy – nie zrobisz tego jednak, bo jesteś starym, złośliwym próchnem”.
Oczywiście nikt nie jest tak stary jak ja. Nawet Andrzej Łapicki. On się właśnie ożenił z dziewczęciem lat 25. Ja bym ją pewnie chciała adoptować!
A było tak, że wracałam sobie z fabryki do domu i w podziemiu tym strasznym pod Rotundą zoczyłam bardzo przystojnego młodzieńca. Chłopię lat ok. 20, włos bujny kędzierzawy, twarz świeża i rumiana, postura imponująca, wygląd ogólnie studencki i pociągający. Patrzę na niego i myślę sobie, że fajnie byłoby mieć takiego...syna!
Stop. Rewind.
Syna?
Ja pomyślałam – syna?
Jak starym trzeba być, żeby patrząc na dwudziestolatka myśleć nie o płomiennym romansie, a o synu?!
W związku z napowyższym muszę chyba zrobić quiz na fejsbuku (wszyscy siedzimy na fejsbuku i robimy quizy „Jaka kreskówką jesteś?” „Jakim pierwiastkiem chemicznym jesteś?” „Ile lat ma Twoja wątroba?” „Czy wystaje ci z dupy pies?”). Będzie to quiz „Jak bardzo stary jesteś?” i odpowiedź dla bardzo, bardzo, bardzo starych będzie brzmieć:
„To prawie niemożliwe, ale jesteś tak stary jak Synafia! Pamiętasz dzień, w którym zobaczyłeś swoją pierwszą zmarszczkę. Było to dzień, kiedy Mojżesz przeszedł przez Morze Czerwone. Aleksander Macedoński przed wyprawą do Indii zasięgał Twojej rady, jako najstarszej żyjącej osoby. W czasie drugiej wojny punickiej Hannibal nie wziął Cię jako zakładnika tylko dlatego, że myślał iż jesteś spróchniałym pniakiem. Pepin Krótki trzymał Cię w dzbanie jak Sybillę, ale byłeś wówczas już tak stary, że nie stać cię było nawet na prognozę pogody, a co dopiero na przepowiednię. Jesteś obecnie jedną z dwóch żyjących osób, które wiedzą, co to są akselbanty (drugą jest Jacek Dehnel, ale on to wie z opowiadań, a dla Ciebie to nadal nowomodne wymysły). Twojego wieku nie da się ustalić nawet metodą węgla C14. Prawdopodobnie wiesz, jak wyginęły dinozaury i możesz potwierdzić lub obalić teorię wodnej małpy – nie zrobisz tego jednak, bo jesteś starym, złośliwym próchnem”.
Oczywiście nikt nie jest tak stary jak ja. Nawet Andrzej Łapicki. On się właśnie ożenił z dziewczęciem lat 25. Ja bym ją pewnie chciała adoptować!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHm. No tak. Trudno Ci nawet odmówić racji, że myślenie o dwudziestoletnim cudzie natury per "syn" to faktycznie musi być niewątpliwy objaw starości.
OdpowiedzUsuńAle pocieszę Cię, ze ja, jak widzę chłopię w tym wieku, to myślę zazwyczaj: "No, no, parę lat i będzie z niego niezłe ciacho..."
Poprzedni komentarz nie był wcale Harrego i nie przez niego został usunięty, ale przeze mnie. Bo wiecie, wyjeżdżałam na weekend, a brat pilnował kotów i komputera i tego.. dalej się domyślacie.
Tak się właśnie zdziwiłam, że Harry pisze, a jeszcze bardziej, że myśli o dwudziestoletnich chłopcach w kategorii ciacha :D
OdpowiedzUsuń"Jak starym trzeba być, żeby patrząc na dwudziestolatka myśleć nie o płomiennym romansie, a o synu?!"
OdpowiedzUsuńA może powinnaś pomyśleć, jak wspaniałego, inteligentnego i przystojnego męża trzeba mieć, żeby patrząc na dwudziestolatka nie myśleć o płomiennym romansie...
Salomea, jak babcię kocham, Ty masz szeroki i słuszny pogląd na sprawę! Oczywiście, że chodzi o męża :D W końcu jednak nijak nie mogłabym być matką dwudziestolatka (musiałabym go w wieku 7 lat urodzić ;P), ale w porównaniu z moim Małżonkiem każdy dwudziesto, trzydziesto i innolatek po porstu odpada!
OdpowiedzUsuńSlomea faktycznie ma szeroki i słuszny pogląd, w dodatku ładnie zwerbalizowany (czy w internecie to jest verbum?...) :)
OdpowiedzUsuńZrób quiz "Czy wystaje ci z dupy pies?", proszę, proszę, proooszę. Wniesiesz tym do naszej szarej egzystencji radość i pranę.
OdpowiedzUsuńIrena, obawiam się, że ten quiz już istnieje :D
OdpowiedzUsuń"odpowiedź dla bardzo starych" jest bezbłędna :-)
OdpowiedzUsuń