To bzzzzzz or not to bzzzzzz
Mam niechcicę. Niechcemisienic. Na drutach robię szalik, a Tamburynka do mnie dzwoni wieczorem i mówi: Dobranoc, babuniu.
Dobranoc, Tamburynko, miła, młoda, ładna osobo, mówię ja.
Pisać też mi się nie chce i tak sobie myślę, czy Synafię zachować, czy nie. Czy ją może zakopać, zakisić gdzieści, zawiesić. No ja lubię Synafię, siebie znaczy, to moje netowe wcielenie, co podobno jest bardziej stonowane i ułożone niż ja w rzeczywistym realnym realu. W tym szarym realu, gdzie wiosna idzie kulejąc, a mnie się nie chce, i tylko ten szalik, i chmury, i Kutza "Piąta strona na świata" nastraja do tego, by gębę zawrzeć raczej niźli roztworzyć.
To co, pisać, nie pisać? Ma ktoś zdanie jakieś? Jeśli kto czyta i ma zdanie, to ja bardzo proszę o werbalne tegoż zdania wyrażenie. Zakisić Synafię, czy raczej przetrzepać wiosennie na balkonie i jechać dalej?
Dobranoc, Tamburynko, miła, młoda, ładna osobo, mówię ja.
Pisać też mi się nie chce i tak sobie myślę, czy Synafię zachować, czy nie. Czy ją może zakopać, zakisić gdzieści, zawiesić. No ja lubię Synafię, siebie znaczy, to moje netowe wcielenie, co podobno jest bardziej stonowane i ułożone niż ja w rzeczywistym realnym realu. W tym szarym realu, gdzie wiosna idzie kulejąc, a mnie się nie chce, i tylko ten szalik, i chmury, i Kutza "Piąta strona na świata" nastraja do tego, by gębę zawrzeć raczej niźli roztworzyć.
To co, pisać, nie pisać? Ma ktoś zdanie jakieś? Jeśli kto czyta i ma zdanie, to ja bardzo proszę o werbalne tegoż zdania wyrażenie. Zakisić Synafię, czy raczej przetrzepać wiosennie na balkonie i jechać dalej?
jechać :)
OdpowiedzUsuńtako rzecze J.
pisać ....albo zakazac sobie pisac , bo wtedy bardziej chce się pisać ;) poza tym kazdy ma niechcic, wiec bez uzalania sie bo nie jestes wyjatkiem :)
OdpowiedzUsuńtamburynka
Nie kisić Synafii, z tego, co wiem, według najnowszej nowelizacji kodeksu karnego, która już weszła w życie jednakże, kiszenie Synafii należy do czynów o wyjątkowo wysokiej szkodliwości społecznej i jest karalne (jak bardzo, to proszę sobie wyobrazić pieczenie na rożnie, gdy członki są rozciągnięte na łożu tortur, a Tytus DeZoo łaskocze do tego piórkiem po piętach - kara za kiszenie Synafii jest zaś dziesięciokrotnie surowsza).
OdpowiedzUsuńW ten sposób nasuwa się jedyne wyjście z sytuacji, Synafię należy przetrzepać i pisać dalej. Jak znajdziemy trzepak, to mogę to zrobić od razu...
Mnie nieodmiennie zawsze podoba się to, co piszesz i w jaki sposób, masz świetny styl. A nie chce to się chyba wszystkim na wiosnę. ;-)
OdpowiedzUsuńJechać dalej. Przeczekać niechcieja i jechać!
OdpowiedzUsuńKoniecznie przetrzepać i jechać. Synafii kisić nie wolno, gdyż w swym niezakiszonym jestestwie jest absolutnie niezbędna wiosną :) (i latem, i jesienią, i na zimę tyż).
OdpowiedzUsuńpisać, trzepać, odkurzać, w razie potrzeby pobielić przed gąsienicami
OdpowiedzUsuńNo jasne, że PISAĆ!
OdpowiedzUsuńA to sposób na wiosenne zniechęcenie:
"Należy pobudzić wytwarzanie składników układu obronnego, takich jak:. przeciwciała, limfocyty T, makrofagi (komórki żerne), komórki NK (naturalni zabójcy), komórki K." - pestka ;)
Pisz, pisz, lubię do Ciebie zaglądać :)
M.
jechać zdecydowanie dalej :)
OdpowiedzUsuńjechać!
OdpowiedzUsuńDobra, to jadę!
OdpowiedzUsuńpi-sać.
OdpowiedzUsuńciepło, kobieco, przez filtr wyważonych emocji.
czyli jak dotąd.
ok? :-)
oczywiscie juz sluszna decyzja zapadla,ale i tak powiem: pisac naturalnie. wpadam raczej rzadko,lecz kazdorazowo bawie raczej dlugo... :)
OdpowiedzUsuń