Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie
Zima nie odpuszcza. Życie nie odpuszcza. Funkcjonujemy w
trybie wysoce awaryjnym. Małżonek w dzień jeździ na zdjęcia lub opiekuje
się Giganną, noce zaś spędza w studiu na udźwiękawianiu programu.
Kiedy śpi? Tego nie wiem. Twierdzi, że czasem udaje mu się złapać godzinę snu. Lub może to ona, ta giodzina, łapie jego,
znienacka, gdzieś w środku nocy na montażu.
Tymczasem ja opiekuję się dziećmi, pracuję, sprzątam,
gotuję, piorę, prasuję, czytam książeczki, kołysanki śpiewuję – wszystko to w
poczuciu znajdowania się w grubej warstwie waty szklanej, cuchnącej moim
własnym potem, zmęczeniem i lękiem. Tęsknię za moim mężem bardzo i tęsknię za
słońcem. I za snem.
W ramach poprawiania sobie nastroju wybrałam się z dziećmi
do biblioteki, po kolejny tomik „Basi” i po jakiejś odpowiednie do sytuacji
czytadło dla mnie – coś o kobietach, które nie śpią nocami, bo odprysnął im
lakier na paznokciach, a nowy Vogue z prenumeraty miał zagięty róg na stronie
48. Albo coś o hrabiankach zdradzających
platonicznie swoich gburowatych i cudzołożnych mężów, podkochujących się w
miejscowym proboszczu, wzdychających romantycznie w altance podczas polerowania
sobie paznokci skórką od chleba.
No ale. Nie było nic o hrabiankach ani o Annie Wintour.
Wyszłam więc z biblioteki dzierżąc książkę pt. „Wespazjan. Kat Rzymu”.
Good luck for me!
jeszcze będzie... :) a książka to czasem dobre lekarstwo :)
OdpowiedzUsuń@Matka do góry nogami: Książka to prawie zawsze dobre lekarstwo :) O ile tylko nie zachce mi się czytać Dostojewskiego na przednówku ;)
UsuńJa sobie w takich razach aplikuję Agathę Christie. Lub serial Downton Abbey, bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Wam ogromnie i wraz z Tobą czekam, aż się poprawi :*
@Luca: Jesteś genialna! Oczywiście, że trzeba mi Agathy Christie, czemu na to wcześniej nie wpadłam? Dzięki :)
UsuńPrzytulam- tul tul :**
OdpowiedzUsuńA ksiązka, ten tego ... Może Ci podeślę coś ??:) Tak, coś Ci wyślę:)
@J: Ty i tak już jesteś moim książkowym dobroczyńcą :) Książkową dobroczyńczynią? W każdym razie - dzięki! Cmok!
UsuńBardzo Cie lubię. Liliana
OdpowiedzUsuń@Liliana: Bardzo się cieszę :) I dziękuję bardzo, że mi to napisałaś :)
UsuńGood luck for you:)
OdpowiedzUsuńBardzo Cię lubię. Ania.
@Ania: No ja Ciebie też bardzo lubię :)
UsuńA ja jeszcze wrócę do grupy Sorry Boys - zdemaskowałam ich dziś!!! Słyszałam ten ich najnowszy singiel to tu to tam, będąc przekonana, że to jakaś genialna zagraniczna kapela, a tu masz! Szykuje się poważna konkurencja dla monopolisty - Heya! Przecież oni wezmą ten kraj jak tsunami!! Na to mam przynajmniej nadzieję ;-)
OdpowiedzUsuń@Broszki: Ja mam nadzieję, że wezmą! Ich pierwsza płyta wyszła chyba ze 2 lata temu, recenzowałam ją nawet amatorsko tutaj. Druga ma wyjść chyba na jesieni i po "The Sun" oceniam, że będzie jeszcze lepiej, niż na pierwszej :)
OdpowiedzUsuńWiem. Rozumiem. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuń@Brombie: Trzymam się czego się da :) Dzięki!
UsuńPrzepiękna puenta :-)
OdpowiedzUsuń@Chuda: No, to już mamy coś przepięknego :)
UsuńPrzepiękna, ale niezbyt- sorry! - normalna!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i pomyślałam: http://www.youtube.com/watch?v=iwxoS8NrU7Q
OdpowiedzUsuń@Salomea: Miodzio! Do stópek Ci padam :)
Usuń