O dzielniaczku
Giganna jest w kiepskiej formie ostatnio, bo chora. Nie jakoś straszliwie, ale za to długo i uciążliwie, w kilku wariantach naraz. Znosi to jednak odważnie, z siłą i godnością osobistą.
Obudziła się wczoraj w nocy - jak to Giganna, od urodzenia nie przespała jeszcze ani jednej nocy - i przyszła do naszego łóżka, zmartwiona.
- Chodź, mój mały dzielny dzielniaczku - rzekłam do niej.
Na co Giganna spojrzała na mnie z wyrzutem i powiedziała stanowczo - Nie jestem dzielniaczkiem!
-Nie? - zdziwiłam się.
-Nie! - odparła z mocą, po czym dodała, gwoli wyjaśnień - Nie jestem chłopcem!
I teraz nie wiem, czy bardziej podziwiam moją prawie (już za tydzień!) dwuletnią córkę za takie stanowcze określenie swej tożsamości, czy za wyczucie językowe, które pozwala jej nawet w środku nocy rozpoznać w nieudolnych matczynych neologizmach końcówki wskazujące na rodzajmęskoosobowy* męski.
____
*edit po interwencji pani Łoterlu :)
Obudziła się wczoraj w nocy - jak to Giganna, od urodzenia nie przespała jeszcze ani jednej nocy - i przyszła do naszego łóżka, zmartwiona.
- Chodź, mój mały dzielny dzielniaczku - rzekłam do niej.
Na co Giganna spojrzała na mnie z wyrzutem i powiedziała stanowczo - Nie jestem dzielniaczkiem!
-Nie? - zdziwiłam się.
-Nie! - odparła z mocą, po czym dodała, gwoli wyjaśnień - Nie jestem chłopcem!
I teraz nie wiem, czy bardziej podziwiam moją prawie (już za tydzień!) dwuletnią córkę za takie stanowcze określenie swej tożsamości, czy za wyczucie językowe, które pozwala jej nawet w środku nocy rozpoznać w nieudolnych matczynych neologizmach końcówki wskazujące na rodzaj
____
*edit po interwencji pani Łoterlu :)
No naprawde, zeby takie ortografy, Synafio! Wezykiem podkresl i zapamietaj: "z silOM i godnosciOM osobistOM" !!! ;)
OdpowiedzUsuńI zdrowia ślę wielki wór dla malej Giganny.
@diabel-w-buraczkach: A wiesz, że ja najpierw napisałam "z siłom i godnościom osobistom", ale wycofałam się z tego, nie wiem czemu... krawaciarstwo straszne, masz rację!
UsuńGigannie przekażę, dzięki :)
Ja też czasem używam tego typu końcówek w stosunku do dziewczyn. Co ciekawe- syna nie nazywam po dziewczęcemu... Może gdzieś tam, w głębi duszy uważamy, że dzielność, odwaga to męskie cechy?
OdpowiedzUsuńOwszem. Bo tak właśnie skonstruowany jest język polski. Plus patriarchalny chów.
UsuńNatomiast trąby powietrzne mają zawsze imiona żeńskie.
A słowo "mężczyzna" odmienia się wg żeńskiej deklinacji. Przynajmniej w tej sprawie sprawiedliwość dziejowa ich dosięgła :D
@Mader: Ja mam same córki, więc nie wiem, jakbym się zwracała do chłopca. Ale do dziewcząt mych ja słowotworzę bez opamiętania, w różnych kocówkach. Ciekawe, czy ta końcówka podświadomie się zrobiła męska, bo chodziło o dzielność? Czy gdyby to była inna cecha, to użyłabym innej końcówki? No, dałaś mi do myślenia.
Usuń@Moje-waterloo: Język polski jest bardzo męsko skonstruowany i mam z tym ogromny problem w pracy. W czasie teraźniejszym udaje mi się często osiągać formy "unisex", ale w czasie przeszłym to już nie ma przebacz.
UsuńAle to chyba dlatego, że "człowiek" jest rodzaju męskiego i dlatego ten rodzaj męski jest traktowany jako neutralny tak naprawdę. A może z innego powodu?
Synafio - rodzaj męskoosobowy jest mnogi :))))
OdpowiedzUsuńPozostałe grupy, czyli kobiety, dzieci, psy, świnie, organizmy chorobotwórcze, stoły i muszle klozetowe - reprezentują resztę świata.
@Moje-waterloo: Masz rację! Co za fopa z rana. Fopa jest rodzaju żeńskiego, c'nie? ;)
UsuńIdę zrobić edit na rodzaj męski :)
A czy powiedziałabyś do córki "Chodź mój pięknisiu"? Czy "moja pięknisiu"?
OdpowiedzUsuń@Ania: Hmm, mówię zazwyczaj: Moja śliczna. Ale też: Mój słodziaczku.
UsuńSwoją drogą, jedno z moich dziwniejszych nickname'ów dla Giganny to "Bobinicz" (por. Babinicz).
Rozpływam się nad świadomością polonistyczną Giganny. Po prostu brak mi słów uznania.
OdpowiedzUsuń@Dragonella: Mię też :) Prawda, że cieszy filologiczne ucho i oko? :)
UsuńGiganna końcówkowa feministka. tak trzymać!
OdpowiedzUsuńNasz syn nosi ksywkę Owca. Więc niby żeńską. No ale męska wersja byłaby obraźliwa, czyż nie? ;)
@Natalijka: No chyba, żebyście go nazywali Owcem ;)
UsuńNieźle, nieźle... przeciez Giganna pewnie jeszcze nawet nie chodzi do przedszkola.
OdpowiedzUsuńDzi tez mnie kiedyś tak zaskoczyła, choć, Bogiem a prawdą, była nieco starsza i już poddawana procesowi zinstytucjonalizowanej socjalizacji:
http://marcepanna.blog.com/2011/03/30/jak-sie-feminizowala-dzi/
To tyle, jak na premierowy komentarz stałej podglądaczki :)
@Marcepanna: Bardzo miło mi Cię czytać! :)
UsuńGiganna też już jest poddawana procesowi zinstytucjonalizowanej socjalizacji, bo chodzi do żłobka. Myślisz, że to "placówki" tak budują świadomość językową i płciową? Choć po prawdzie, niektórym się takie budowanie świadomości na pewno nie spodoba ;)
Pozdrawiam serdecznie :)