Jeśli mam być szczera, nie wiem dokładnie, jak działa modlitwa. Wiem tylko, że dla mnie - działa. Przede wszystkim, daje spokój ducha i porządek w głowie. Poczucie relacji z Bogiem, takiej żywej, bo ja się modlę tak, jak czuję, nikt mnie nigdy nie uczył modlitwy. I nadzieję daje modlitwa, bo powierzam Bogu wszystkie moje sprawy, moje zmartwienia, lęki i prośby. I jestem pewna, że On się tym wszystkim zaopiekuje. Z tym ważnym zastrzeżeniem, że modlitwa to nie jest zamówienie złożone w restauracji, a Bóg nie jest kelnerem - nie wszystkie moje życzenia wyrażane w modlitwie zostają wysłuchane. Dlatego modlę się swoimi słowami, ale też słowami biblijnej modlitwy, słowami „bądź wola Twoja”. Bo ja mam tak, że nawet wtedy, gdy czegoś bardzo, bardzo pragnę, przyjmuję taką ewentualność, że jednak Bóg wie lepiej od mnie. Że jestem tylko człowiekiem i nie zawsze jestem w stanie przewidzieć, jakie konsekwencje miałoby spełnienie jakiegoś mojego pragnienia. Tak więc jedne moje prośby i marzenia są...
Eeee lepiej zacznij się uśmiechać. Wtedy świat robi się kolorowy.
OdpowiedzUsuńI ja Cię czule pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńAnonimowa -> się robi! :)
OdpowiedzUsuńOrlinosie -> No jeśli Ty masz problem z palpitacjami, to wpadaj na browar :) Aż tak daleko nie masz ;)
Ja tam wole uśmiech w realu. Bo żeby przyjrzeć się temu na ekranie to musze głowę przechylić na bok i wtedy obraz mi sie zaciera i nie wiem czy sie uśmiechasz czy tylko udajesz i dalej robisz swoje
OdpowiedzUsuńOj, ja zawsze robię swoje ;) Nawet jak się uśmiecham ;)
OdpowiedzUsuńTego się właśnie obawiałam...
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać - robię swoje, a nie cudze ;)
OdpowiedzUsuńA zauwazylas, w ramach obserwacji przechodniow na blogu, ze zasieg jego jest dosc imponujacy:
OdpowiedzUsuńobecnie np. szwajcaria, USA, Chile? chyba bo flagi nie jestem w stanie dojrzec, Kalifornia czyli znow Stany, Poznan, Przytyk, Krakow etc.
Ilez to osob ma palpitacje (-: