Jeśli mam być szczera, nie wiem dokładnie, jak działa modlitwa. Wiem tylko, że dla mnie - działa. Przede wszystkim, daje spokój ducha i porządek w głowie. Poczucie relacji z Bogiem, takiej żywej, bo ja się modlę tak, jak czuję, nikt mnie nigdy nie uczył modlitwy. I nadzieję daje modlitwa, bo powierzam Bogu wszystkie moje sprawy, moje zmartwienia, lęki i prośby. I jestem pewna, że On się tym wszystkim zaopiekuje. Z tym ważnym zastrzeżeniem, że modlitwa to nie jest zamówienie złożone w restauracji, a Bóg nie jest kelnerem - nie wszystkie moje życzenia wyrażane w modlitwie zostają wysłuchane. Dlatego modlę się swoimi słowami, ale też słowami biblijnej modlitwy, słowami „bądź wola Twoja”. Bo ja mam tak, że nawet wtedy, gdy czegoś bardzo, bardzo pragnę, przyjmuję taką ewentualność, że jednak Bóg wie lepiej od mnie. Że jestem tylko człowiekiem i nie zawsze jestem w stanie przewidzieć, jakie konsekwencje miałoby spełnienie jakiegoś mojego pragnienia. Tak więc jedne moje prośby i marzenia są...
Och... nie znałem tego wykonania. Początek wręcz upiorny i faktycznie może przyprawić o bezsenność... potem jakby optymistycznie. Znam tylko wykonanie Mirosława Czyżykiewicza, a teraz wygooglałem i Stachurę.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=ZVabVVF_TxA
Dla mnie to jest zdecydowanie najlepsze wykonanie ever, cała płyta Jacka Różańskiego śpiewającego Stachurę jest dla mnie kanoniczną, jedyną słuszną wersją:)
OdpowiedzUsuńTak jak teraz słucham tego raz jeszcze to ta wesołość nie jest wesoła... Wydaje się szaleńcza, opętańcza.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego nie mogłam spać... Cała ta płyta jest taka właśnie, podszyta szaleństwem, jakimś dzikim nerwem, wprawia w zachwyt, ale nie daje ukojenia.
OdpowiedzUsuńTyle że ja ją mam na winylu. Więc mogę Ci ją puścić tylko na osobistej audiencji ;)
Będę zaszczycony.
OdpowiedzUsuńNo, to akurat będziemy mogli dokonać wymiany Twojego księgozbioru od razu ;) Tylko termin trzeba będzie ustalić, wakacyjnie pewnie jakoś?
OdpowiedzUsuńMyślę, że Madame przyjmie mnie w swoje skromne progi na osobistej audiencji, odnośnie terminu której będziemy musieli się porozumieć.
OdpowiedzUsuńOwszem, muffinki nawet mogę Ci upiec. A zatem, Młodzieńcze, czekaj na mego gołębia pocztowego!
OdpowiedzUsuńhttp://smierc-zycie.com/zycie-przed-zyciem.html
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz to zobaczyć, wejdź i przekonaj się kim byłeś, żeby dowiedzieć się kim możesz się stać, życie przed życiem.