O budowaniu mostów zamiast murów
Tło plik wektorowy utworzone przez rawpixel.com - pl.freepik.com Tak już mam, że odkąd pamiętam, nie lubiłam gier zespołowych. Nigdy nie należałam do żadnej drużyny - ani w sporcie, ani w żadnej innej dziedzinie. Nigdy nie poznałam tego podobno bardzo przyjemnego uczucia, kiedy "my wygrywamy" a "oni przegrywają". Nigdy nie czułam się pełnoprawnym członkiem "tych, którzy mają rację" - choć czasem dałam się porwać przyjemnej iluzji. Zwłaszcza, kiedy byłam młodsza, łatwiej było mi oszukiwać siebie samą, że wiem lepiej, że mam odpowiedzi, a już zwłaszcza, że rozumiem i mam prawo osądzać motywacje innych. Byłam gotowa krzyczeć hasła i iść z pochodem na barykady. Dziś już nie. Dziś nawet wtedy, gdy jestem pewna tego, co myślę na dany temat, nie czuję, że „gram w czyjejś drużynie” – mogę odpowiadać jedynie indywidualnie za samą siebie. Im jestem starsza, tym trudniej mi się oszukiwać. Piszę to z pewną goryczą, bo wraz ze świadomością, że wcale ni...
przepiekna relacja
OdpowiedzUsuń:*:*
:) :*:*
UsuńNie pamiętam już, kiedy byłam ostatnio na takich prawdziwych wakacjach - tzn. nie urodziny, tylko w całkiem obcym miejscu, które można leniwie odkrywać. To teraz pewnie najwcześniej za jakieś 2-3 lata, jak Hipciolina podrośnie.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie. Podoba mi się szczególnie to z mewą na pierwszym planie. Ty robiłaś?
Część zdjęć robiłam ja, a część mąż. To z mewą robił mąż :)
UsuńA co do wakacji - Dziobalinda pierwszy raz była nad morzem w wieku 2 lat. Za to Giganna już mając ledwo rok skończony.
Mam fajną miejscówkę, jeśli będziesz zainteresowana, to daj znać :)
Bożena potwierdza, że piękne zdjęcia! Aż się prosi, żeby były większe (dla ślepego oka ;) ) A mężowi Nobelka jakiegoś za te mewy :)
UsuńPrzepieknie :)
OdpowiedzUsuńAle jakim cudem tak pusto? ;)
A to proste - przez cały nasz pobyt maksymalna temperatura wynosiła max 20.stopni. I często padało ;)
Usuń