Miało być na poważnie, ale że dziś sobota...

Jak powiedział Saadi bądź prosty i szczery jak cyprys i jak palma szczodry” (W.Jerofiejew „Moskwa-Pietuszki”).

Szczera i prosta jak cyprys ( co do palmy nie mogę się obiektywnie wypowiadać) bez bicia się przyznaję, że tak, owszem, kochałam się w NKOTB. Dokładnie rzecz biorąc, w Jonathanie się kochałam. Moja miłość pozostała jednakże niezrealizowana - oczywiście z powodu różnicy wieku (miałam 7 lat) , czego na pewno żałowałby obecnie rzeczony Jonathan, gdyż Małżonek mój jest w podobnym wieku do niego. Ale nie żałuje zapewne bo podobno jest gejem. I bardzo dobrze, że nic z tego romansu nie wyszło, gdyż Jonathan na dzień dzisiejszy jest brzydki. Takoż Jordan. Kto się kochał w Jordanie obstawił tak samo źle jak ja Jonathana. Jeśli nie gorzej. Gdybym miała wybierać jeszcze raz, to byłby to zdecydowanie Donnie. Względnie Joey.

Wygląda to teraz tak (szczerze radzę nie słuchać, gdyż wrażenia estetyczne nieco tylko lepsze od wrażeń dostarczanych przez pornosa o pterodaktylach):



Kto tam się jeszcze kochał w NKOTB? Przyznawać się, kto i w kim!

Komentarze

  1. Będąc dziewczęciem roztropnym od najwcześniejszych lat, nie zawracałam sobie głowy młodzieńczymi zadurzeniami, tylko czekałam na tego jednego jedynego, którym był oczywiście Harrison Ford w "Gwiezdnych wojnach".

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już wiesz droga Synafio, jak nie kochałem się w żadnym z NKOTB. Było dla mnie nieco za wcześnie, bo podobno chłopcy rozwijają się nieco wolniej od dziewczynek, a do tego sfera homoerotyzmu często chyba późno się objawia w całej okazałości. Niemniej przeżyłem później okres szczerej i gorącej fascynacji chłopcami z boysbandów, choć obawiam się, że jedynym, o którym mogę naprawdę powiedzieć, że się w nim kochałem (w sensie tak, jak się kocha aktorów, muzyków i inne tego typu pluszowe obiekty westchnień), był członek niezbyt popularnego brytyjskiego boysbandu 911. Było to śliczny jak aniołek Lee Brenan, który podówczas wyglądał tak - klik tu. Występował on z dwoma innymi, brzydkimi jak noc panami, którzy zostali chyba dobrani ze względu na kryterium wzrostu. Wzrost był jedynym słabym punktem mojej miłości - miał on zdaje się 167 cm. Ale że miałem wtedy lat 10 czy 11, to sam zbyt wysoki jeszcze nie byłem. :P

    Co do sprawy NKOTB, to muszę Ci wyznać, że słuchałem ich piosenek, ale ich samych nidgdy jakość zbyt nie oglądałem, więc totalnie nie wiem, który jest który i dojść do ładu z nimi nie mogę. Więc gdybyś mogła, podpisz mi ich od lewa do prawa na tym oto zdjęciu - klik tu. Będę wdzięczny i napiszę wtedy więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Martaanna -> tośmy razem umoczyły ;)

    Onlycoffee -> gdy Jonathan dał mi kosza, zakochałam się w Robin Hoodzie. Ale z tego też nic nie wyszło, bo robił na boku z jakąś laską w Dynastii :P

    Sykofanta -> od lewej: Joe, Jonathan, Donnie, Jordan, Danny. Jakież masz zatem spostrzeżenia, gdyś już obejrzał?

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, bogatszy o wiedzę, który jest który mogę powiedzieć tak:
    1) najciekawiej prezentuje się Donnie, po pierwsze dlatego, że wygląda tak jakoś konkretnie, ma super krótkie włos (bez jakiegoś fiu-bździu na głowie), a po drugie jest rudy! :P
    2) na drugim miejscu obstawiam Joe'a, choć na powyższym zdjęciu trochę mi się z marszandem albo ekskluzywnym alfonsem kojarzy, ale jakoś tam wygląda.
    3) co do Jonathana to z łóżka bym go nie wyrzucił - wygląda zasadniczo lepiej niż jego brat, ale trochę za bardzo jak odświeżany młodzieniec.
    4) dwóch pozostałych nie komentuje, bo jeden jest tak bardzo nijaki, że jedynie urzędnikiem w urzędzie gminy mógłby zostać, a drugi jest tak zwierzęcy (i to nie w tym pozytywnym sensie), że nadaje się najwyżej na samca alfa w stadzie małp w południowej ameryce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie kochałam sie. Nawet ich nie znałam. I nie żałuję, bo mój ukochany, McGyver bije ich na głowę.

    OdpowiedzUsuń
  6. A mi się oni wcale a wcale nie podobali. Ja się kochałam w Michaelu Jacksonie, co tez nie było najlepszym wyborem, bo po pierwsze, był dokładnie w wieku moich rodziców, po drugie, z wiekiem coraz bardziej schorowany, no i po trzcie nie żyje. Ale jakem wczoraj obejrzała teledysk do "Beat it" i zdałam sobie sprawę, ze iał w nim tyle lat, co ja teraz, to mi się jakoś miękko zrobiło...

    OdpowiedzUsuń
  7. Sykofanta -> sam widzisz, Donnie to najlepszy wybór.

    Irena -> no McGyver to zupełnie inna liga! Gratuluję dobrego wyboru ;>

    Luca -> zważywszy na po pierwsze, po drugie i po trzecie, to Ty chyba obstawiłaś najgorzej ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ziewająca dziewczynka

O jesieni