Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2009

Kup chociaż to

Obraz

Nowy wspaniały świat

Polska jest krajem niezwykle nowoczesnym – najwyraźniej jako pierwsza w Europie wprowadziła komunikację miejską działającą na baterie słoneczne. Nie widzę innego wytłumaczenia dla faktu, że ilekroć spadnie deszcz, miasto pogrąża się w chaosie, autobusy nie jeżdżą wcale, tramwaje stoją w korkach, a ludność dostaje ataków zbiorowej histerii. Zgodnie z tradycją tak było również dziś. Ale nie w metrze! Metro jest prawie niezawodne (prawie, bo nie straszne mu jesienne słoty, ale już letnia burza potrafi je wytrącić z równowagi na czas jakiś). W mrocznym lecz suchym metrze lud pracujący miast i wsi uprawiał dziś rano swe plebejskie rozrywki i uciechy, a mianowicie - czytał książki. Serio serio. Żadnego grania na komórkach, żadnych filmów z ajfona, żadnych empeczy, normalnie stali i siedzieli, i czytali se książki, a z 10 osób tam było w tym kącie jak nie więcej. Inni zaś znowu gadali. Bo lud gada. Gada w metrze, gada w pracy i w knajpie też gada. Tymczasem jednostka oświecona, gdy udaje s

Kiedy wejdziesz między filolologów...

Rzekł mój Małżonek o Victorii Beckham: "Nawet gdybym był Etruskiem i zdobył Rzym, ( a ona byłaby Rzymianką), to ją bym ominął szerokim łukiem." Małżonek nie jest filologiem klasycznym.

A co, Herod nigdy nie był młody?

Obraz
Jak już pisałam, nigdy nie byłam naprawdę młoda. W młodym ciele stary duch. O, proszę:

I'm not Down

Unikaj zdjęć

Dziś sobie obczaiłam ciążową sesję mojej serdecznej przyjaciółki B. i się zachwyciłam (w ogóle B. należy do gatunku kobiet pięknych i na każdym zdjęciu wygląda zachwycająco). I sobie pomyślałam, że czemu ja takiej nie mam. I się zorientowałam, że nie mamy zdjęć. Tzn. zdjęcia jako takie mamy, ale nie mamy żadnych sesji. Po ślubie sesji nie mieliśmy, w ciąży takoż (praktycznie w ogóle nie fotografowałam się w drugiej ciąży, izby nie zapeszać) po chrzcinach, rocznicach ni urodzinach – żadnych sesji, nic, nul, zero. Jakoś nigdy nie odczuwaliśmy takiej potrzeby. Po prawdzie to w ogóle zdjęć nie robimy dużo. Głównie filmujemy sobie zachody słońca z balkonu (10 piętro – widok rewelacyjny). Mamy też solidną dokumentację trzydniowej awarii kanalizacji, która raczyła nastąpić akurat na powitanie Dziobalindy w naszych skromnych progach – dziecię wyło i srało, matka wyła i smarkała, ojciec wył i dyrdał wodę w garnuszkach i baniaczkach, iżby obsrane dziecko i obsmarkaną matkę doprowadzić do por

kup to kup to kup to kup to

Biegłam rano do pracy słuchając mp3 z mojego iPoda, gdy wtem zadzwonił mój iPhone . Wyłączyłam więc mojego iPoda i odebrałam mojego i Phone’a. To dzwonił P. ze swojego i Phone’a, powiedzieć mi, że zamienił swojego MacBooka na iBooka, i że ja tez powinnam. Ja mu na to wyrzekłam, ze ja już dawno zamieniłam swojego MacBooka na iBooka. Skończyliśmy rozmawiać przez nasze iPhone’y, po czym znowu włączyłam iPoda i pobiegłam chyżo do pracy, aby pracować na moim iBooku i dzwonić z mojego iPhone’a i słuchać mojego iPoda.

To, co nas spotyka, przychodzi spoza nas

Rozchorowała się Dziobalinda. Ostatni tydzień spędziłyśmy zatem na zacieśnianiu córkowsko-matczynych więzi i na uprawianiu z zapałem dyscypliny zwanej z cudzoziemska dolce far niente . W przerwach, gdy Dziobalndzie zechciało się chwilę przespać, nadrabiałam zaległości czytelnicze, wertując m.in. stare „Zwierciadła”. I oto nadszedł kres mojego dziesięcioletniego romansu z tym zacnym periodykiem. Nie mogę już bowiem „zmilczeć pewnych osobliwości”, na które albo byłam dotychczas ślepa, albo też może pojawiły się one dopiero niedawno. Faktem jest, że pogwałciły me oczy takie dwa stwierdzenia, które przepełniły czarę rozczarowania i niesmaku. Pierwsze stwierdzenie wyszło od dr Preeti Agrawal, skądinąd cenionej przez mnie ginekolożki, która pokusiła się o tezę, że dzieci, które są chciane, planowane i kochane, nie chorują na autyzm. (Pominę fakt, że przyczyny autyzmu do tej pory nie są znane, tak jak nie są znane sposoby leczenia, a sam autyzm pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych z