Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2009

Merkantylnie raz jeszcze

Sklep Merlin upomniał nas, że mamy zapłacić za zamówienie, bo inaczej je anulują. Problem w tym, że już za nie zapłaciliśmy. Odpowiedź Merlinowi wysłał Małżonek następującą: "Być może w dobie kryzysu trudno w to uwierzyć ale przelew zrealizowano... dokładnie zrealizowałam go ja sama*. Książki i Monteverdi są mi potrzebne i nie przyjmuję do wiadomości tego histerycznego tonu, że coś anuluje ktoś. Kłaniam się zamaszyście MKG vel załącznik." (*forma żeńska,bo konto jest na mnie) UPDATE Okazuje się, że w Merlinie czytają maile! (to się raczej rzadko zdarza obecnie ;p) Oto niezwłoczna odpowiedź, jaką otrzymaliśmy: "Dziękujemy za korespondencję i nadeśłane potwierdzenie przelewu. Pragniemy poinformować, iż mail, który Pani otrzymała informował o skompletowaniu zamowienia i naszej gotowości do wysyłaki zamówionego towaru. Jedyną przeszkodą była brak wpłaty, o czym jesteśmy zobowiazani poinformować klienta. W chwili obecnej kwota została przypisana do paczki. Gdy powstanie faktu

Filozofia rodzima czyli good news for ya all

Jak się okazuje, jestem jeszcze nas tyle młoda, żeby pić tequilę do 4.00 nad ranem. Ale już na tyle stara, żeby potem pół dnia odczuwać nieśmiałe perturbacje trzewi i subtelne ćmienie w skroni. A przecież Zenon z Elei uczy nas,że nic nie może być takie i inne jednocześnie, czyli, że starym i młodym naraz być nie można. Co za tym idzie - nie ma czegoś takiego jak starość lub młodość. I to jest bardzo dobra nowina dla wszystkich! Gaudeamus!

Impresje poranne

Bywają poranki pełne emocji i pouczających doświadczeń. Szłam sobie dziś rano do pracy i w okolicach oryginalnych lokali gastronomicznych „Paragraf” oraz „Palestra” (zgaduj zgadula, jaka instytucja znajduje się w pobliżu?) ujrzałam nagle przed sobą absolutnie perfekcyjną pupę damską, odzianą w czarny dresik podkreślający kształty. Zamarłam aż z wrażenia i mimo, że prawie na pewno nie jestem facetem, poczułam pełen podziw i miłą ekscytację. I wówczas właścicielka pupy uzyskała połączenie i odezwała się do swojego telefonu mniej więcej: „Eee, Czesiek? Opłaty żeś zrobił? Opłaty mówię!” I wszelkie emocje odeszły jak ręką odjął. Ciekawe, czy gdybym tym facetem jednak była, to mogłabym pominąć to z godnością i pozostać przy fascynacji pupą. Przypuszczam, że gdybym była moim Małżonkiem, to jednak nie. Jeszcze parę reminiscencji z podróży. Lokali systemu „Nowakowski gorąco polecam” raczej nie polecam. Jak kto chce bułkę, to można kupić gdzie bądź, a podgrzane pomyje zamiast kawy każdy może so

Po czy poznasz, że jesteś człowiekiem sukcesu?

Gdy zostałeś ambasadorem Plusssz Up Hydrowitaminy ! A teraz przepraszam, ale idę się oporządzić, bom się z radości popluła i poplamiła Trivento swoją osobę wokół.

Najlepszy okres w życiu

Otóż już jakiś czas temu usłyszałam z tzw. drugiej ręki Tomaszowej opinię, wyrażoną przez miłe dwudziestoletnie dziewczę, że trzydziestka to najlepszy okres w życiu człowieka, a kto twierdzi inaczej, ten jest – cytuję – marudzącą pipką. Ano proszę. Zaczynam przywykać do sytuacji, gdy mnie ktoś bardziej doświadczony ode mnie oświeca w kwestii stanu, w jakim się znajduję. Oświecano mnie już ostatnio w kwestii tego, jak trudnym jest dla mnie słowo „metafora” oraz skąd się bierze moja wiara i dlaczego jest ona pozbawiona sensu. A zatem i oświecanie mnie w kwestii tego, czy znajduję się w najlepszym okresie mego życia, również z radością przyjmę. Mogłabym zatem odpowiedzieć parafrazując jedyne zdanie, jakie mi pozostało w pamięci po filmie „Słodko-gorzki” – W plecach mi strzyka, zasuwam jak resorak między jedną pełnoetatową pracą (w firmie BG) i drugą pełnoetatową pracą ( w firmie Szanowni Państwo z Szanowną Panienką plus Kot), zasypiam tam gdzie stoję niczym narkoleptyk, a Ty mi mówisz, że

Kiedyś to się robiło z fantazją!

Obraz
Drogie Państwo! (jak mawiał ongiś szef mego taty w Kancelarii Premiera RP) Zobaczyłam te zdjęcia i gacie mnie opadli z wrażenia! źródło: Last.fm - dodany przez Martorelli 26 X 2008 Kto wie kto to jest? A dokładniej - kto tak wyglądał 30 lat temu? Jakieś pomysły? He? Tak! To Peter Gabriel! W czasach, gdy był jeszcze wokalistą Genesis. Szał, nie? Kto zna, niechaj ze mną kwiczy z radości wespół! Kto nie zna, niech się wstydzi i niech się w tej chwili ogarnie i się zapozna:

17 maja 2009

W imieniu Dziobalindy pragnę serdecznie podziękować za życzenia,prezenty, całuski, uściski i ciepłe myśli, które napłynęły do nas zewsząd z okazji pierwszych urodzin. Pragnę również w tym oto miejscu serdecznie podziękować memu Małżonkowi za to, że rok temu pozwolił się dotkliwie pogryźć na sali porodowej przez niżej podpisaną, a następnie powstrzymał się od zabicia niefrasobliwego lekarza, dzięki czemu jesteśmy teraz rodziną ekscentryczną, a nie więzienną. Dziękuję też serdecznie Agnieszce, która rok temu poinformowała mnie uprzejmie przez gg, że właśnie zaczynam rodzić. Dziękuję Bogu i dziękuję Akademii. To dla mnie wielki zaszczyt!

Teatrzyk Radykalny Szparag przedstawia: Rozmowy w metrze

Dramatis personae: Tomasz Synafia Pan czytający książkę Synafia: Spójrz, ten pan wygląda jakby czytał Teubnera . Tomasz(przygląda się): Nie, to Biblioteka Narodowa. S: Skąd wiesz? T: Teubner ma grubsze kartki. S: A masz rację. Chwila ciszy. S: Ale stary Teubner to mógłby być, on miał cieńsze kartki. T: Ale nawet stary Teubner miał grubsze kartki. Mam tom Homera w starym wydaniu Teubnera i ma grubszy papier. S: Masz rację, ja mam tom Herodota. Rzeczywiście grubsze kartki. T: A zatem Biblioteka Narodowa. Pan czytający książkę - czyta nadal. Ludzie stojący obok - dyskretnie odsuwają się i szykują do ucieczki.

Przed użyciem zapoznaj się z innstrukcją obsługi

Uwaga! Instrukcja obsługi postu! 1. Wpierw musisz przeczytać tekst oznaczony numerem I. Nie II masz przeczytać i nie III. Masz tylko przeczytać I. I ma być tekstem, który przeczytać masz, i tekstem tym ma być I. 2. Następnie przejdź do II i odpal klip. Nie oglądaj go jednak, niechaj Cię ręka Boska broni, bo sam w sobie jest denny. Słuchać masz, nie oglądać. 3. Kiedy już klip jako drugi w kolejności odpalony zostanie, przejdź do III i słuchając czytaj sobie słowa, aby ci jaśniej w głowie i milej w uszach było. A teraz post! I. Ilekroć słucham tej piosenki, myślę sobie, że to nie jest kurna śmieszne. To naprawdę jest o mnie. To ja śpiewam. Potwierdzi to niezwykle prawdomówna jedna z mych najpierwszych przyjaciółek, PP. (przyznasz sama, że to o mnie...). Cóż, trzeba stanąć oko w oko z prawdą. Proszę Państwa! I'm so worried by Terry Jones (nie oglądamy! słuchamy!): II. III. I'm so worried about what's happening today, In the Middle East, you know. And I'm so worried abou

Jedni mają kupę (kasy), drudzy maja gówno

Podczas gdy jako typowa przedstawicielka smakoszy biurowych wspomagam czynnie Tomasza w układaniu rankingu zupek chińskich , w odległej galaktyce, w innej czasoprzestrzeni... a nie, przepraszam, pod wejściem do prywatnej szkoły, znajdującej się 5 min drogi od Sławetnego Okrągłego Osiedla (miejsca zamieszkania niżej podpisanej i nie tylko), stoją żadne tam gombrowiczowskie dziecka, a nowoczesne, imponujące, siedmioletnie Dzieci, i prowadzą dysputy. A zza zagrody zębów jednego z nich uleciały słowa skrzydlate i staranowały me nieszczęsne niskobudżetowe uszy zdaniem: „Ja tam nie muszę mieć żadnej średniej, żeby dostać quada!”. Przepraszam, co? QUADA? Lego, wycieczkę, nawet komputer zrozumiem, ale quada? Po kiego czorta siedmiolatkowi jest quad, pytam się? I to nawet bez żadnej średniej? Ot tak, drogie dziecko, stać nas, to ci kupimy. Może od razu jacht? W sumie na jachcie chyba trudniej jest się zabić niż na quadzie. A może o to właśnie chodzi... A ja dziś – proszę bardzo! – dostałam poc