Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

O tym, że nie wiem, co będzie

Wyłączyło mnie z życia na prawie dwa tygodnie. Wpadłam w dół czarny i zimny, w którym ciężko się oddycha i myśli z trudnością. To jest pewnie temat na oddzielny wpis, ale nie wiem, czy jest sens o tym pisać... Jeśli ktoś chciałby przeczytać o stanach lękowych, to niech da mi znać. Napiszę, jak potrafię, o ile potrafię napisać o tym cokolwiek sensownego. Temat to mało przyjemny i mało chodliwy, ale może komuś się przyda do czegoś? Tymczasem jednak, tak jak zawsze do tej pory, wygrzebałam się z tego dołu czarnego - dzięki Bogu! A pisząc to, w istocie to właśnie mam na myśli. Znów widzę liście na drzewach i „dzięcielinę pałę”* na trawniku. Znów oddycham spokojnie, a jedyne złe sny, jakie mnie dręczą, to takie, że znowu jestem w szkole i nie poszłam na dwie pierwsze lekcje. I nie wiem, jak mam te nieobecności usprawiedliwić, ale jestem pewna, że na kolejne lekcje również nie mam zamiaru iść. A to wszystko pewnie dlatego, że już za 3 dni Dziobalinda idzie do szkoły! Do tej pory jakoś to do

O Gigannie i ślimaku

Ach, nie ma w zasadzie co pisać o wakacjach - bośmy po prostu na tych wakacjach byli. Byliśmy sobie ku samemu byciu. Spali, jedli, patrzyli w niebo. Albo w morze. Albo na siebie. Było po prostu - prosto. Tak, jak lubię. Ale mam piękną historię z urlopu, tak drobną jak ziarnko piasku, a ładną. Bo były na wakacjach ślimaki. Takie bez skorupki. I zapatrzyła się na nie Giganna i zawołała do taty: - Boję się, tato! Ślimak! A tata jej na to - Nie bój się, Giganno, to przyjazny ślimak. - Przyjazny! - ucieszyła się Giganna - Lubi kochać? Ach, gdyby tak nie tylko lubić, ale i umieć kochać. O ile by nam wszystkim było lepiej i łatwiej. Zupełnie jak na wakacjach :) 

Obrazki z wakacji

Obraz
Chłapowo, zamek własnej roboty widok na niebo nad chłapowską plażą plaża w Chłapowie Dziobalinda i morze Władysławowo, park pełen stworów morskich o Jastrzębia Góra "Kredens" Rozewie, latarnia morska (zakochałam się!) Rozewie, piekarnio-wędzarnia w domostwie latarnika Dziobalinda w drodze na Hel Hel, kościół ewangelicki przerobiony na Muzeum Rybołówstwa wnętrze kościoła - widok dla mnie dość dziwny i przejmujący... Giganna w karocy Hel, latarnia morska Hel, wystawa minerałów i skamielin - na życzenie Dziobalindy pamiątki znad morza mgła nadmorska - dziw nad dziwami!