Jedni mają kupę (kasy), drudzy maja gówno
Podczas gdy jako typowa przedstawicielka smakoszy biurowych wspomagam czynnie Tomasza w układaniu rankingu zupek chińskich, w odległej galaktyce, w innej czasoprzestrzeni... a nie, przepraszam, pod wejściem do prywatnej szkoły, znajdującej się 5 min drogi od Sławetnego Okrągłego Osiedla (miejsca zamieszkania niżej podpisanej i nie tylko), stoją żadne tam gombrowiczowskie dziecka, a nowoczesne, imponujące, siedmioletnie Dzieci, i prowadzą dysputy. A zza zagrody zębów jednego z nich uleciały słowa skrzydlate i staranowały me nieszczęsne niskobudżetowe uszy zdaniem: „Ja tam nie muszę mieć żadnej średniej, żeby dostać quada!”.
Przepraszam, co? QUADA?
Lego, wycieczkę, nawet komputer zrozumiem, ale quada?
Po kiego czorta siedmiolatkowi jest quad, pytam się? I to nawet bez żadnej średniej? Ot tak, drogie dziecko, stać nas, to ci kupimy. Może od razu jacht? W sumie na jachcie chyba trudniej jest się zabić niż na quadzie. A może o to właśnie chodzi...
A ja dziś – proszę bardzo! – dostałam pochwałę od szefowej i aż się ucieszyłam, dopóki sobie nie przypomniałam, że moja pensja to chyba nawet na pół quada nie starczy. To może ja pójdę do zarządu, skoro taka świetna jestem, i zażądam quada! Albo chociaż jakiegoś dofinansowania na wielkie uroczystości urodzinowe Dziobalindy. Albo na zupki chińskie dofinansowania.
Póki co moje wewnętrzne dziecko w myślach zawróciło pod drzwi szkoły prywatnej, wywaliło jęzor i rzekło: A moja mama pracuje w Biurze Edukacji, i zamknie wam tę waszą szkołę, i będziecie chodzić do publicznej podstawówki, gdzie nie tylko nie ma komputerów w salach, ale nawet papieru w kiblach, a quada to wam od razu spod szkoły ukradną! O! Tara rara!”
O tempora o mores.
Przepraszam, co? QUADA?
Lego, wycieczkę, nawet komputer zrozumiem, ale quada?
Po kiego czorta siedmiolatkowi jest quad, pytam się? I to nawet bez żadnej średniej? Ot tak, drogie dziecko, stać nas, to ci kupimy. Może od razu jacht? W sumie na jachcie chyba trudniej jest się zabić niż na quadzie. A może o to właśnie chodzi...
A ja dziś – proszę bardzo! – dostałam pochwałę od szefowej i aż się ucieszyłam, dopóki sobie nie przypomniałam, że moja pensja to chyba nawet na pół quada nie starczy. To może ja pójdę do zarządu, skoro taka świetna jestem, i zażądam quada! Albo chociaż jakiegoś dofinansowania na wielkie uroczystości urodzinowe Dziobalindy. Albo na zupki chińskie dofinansowania.
Póki co moje wewnętrzne dziecko w myślach zawróciło pod drzwi szkoły prywatnej, wywaliło jęzor i rzekło: A moja mama pracuje w Biurze Edukacji, i zamknie wam tę waszą szkołę, i będziecie chodzić do publicznej podstawówki, gdzie nie tylko nie ma komputerów w salach, ale nawet papieru w kiblach, a quada to wam od razu spod szkoły ukradną! O! Tara rara!”
O tempora o mores.
Że co kurwa? Quada? Czemu nie lamborgini od razu?! "Takie będa rzeczypospolite.." Albo nie, bo może to znaczyłoby, że będą bogate. Chociaż, niechby i były.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że z dwojga złego niech lepiej dostanie tego quada bez średniej, bo płacenie za oceny zawsze mi się zdawało jakieś strasznie niskie. Pamiętam, jak moja jedna koleżanka z podstawówki dostała aparat fotograficzny za średnią i bardziej było mi wstyd w jej i jej rodziców imieniu, niż zadrościłam.
Co prawda, mnie z kolei wcale nikt nie gonił do nauki i nie wyszło mi to na dobre.
Co racja to racja, bez średniej już lepiej, bo płacenie za oceny to już jest czysta demoralizacja. A gonić do nauki można na rożne sposoby, nie tylko pieniężnie.
OdpowiedzUsuńMnie ten quad jeszcze z jednego powodu przeraża. Do tej pory mam w pamięci niedawny casus pana, który dał jedenastolatkowi pojeździć swoim quadem i przewieźć przy tym swojego trzyletniego synka. I jedenastolatek spowodował wypadek, w którym ten trzyletni synek zginął. I facet został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci swojego dziecka.
Więc prezentowanie dziecko quada nie dość, że głupie i snobistyczne, to też niebezpieczne po prostu jest.
No pewnie, że niebezpieczne. Ja widziałam takie quady w akcji, w górach na wakacjach. Szybko to jeździ i łatwo można się zabić, nawet będąc dorosłym.
OdpowiedzUsuńDobra wiadomość, stać nas na tańszą wersję quada, np.
OdpowiedzUsuńhttp://www.allegro.pl/item617887121_nowy_quad_klad_auto_49cm3_gwarancja_lodz.html
Swoją drogą rozumiem, że nie da się uchronić dzieci przed wszystkimi niebezpieczeństwami świata, ale po co je dodatkowo narażać??? Tego już nie rozumiem...
A nagradzanie za średnią bywa bolesne. Mi kiedyś obiecano psa za średnią 5.0 (do tego były 2 inne warunki) i zabrakło mi 6 z plastyki. Na psa czekałam jeszcze 3 lata, a później zabił mi go kleszcz :(
No fakt, na tego quada nas stać, niemniej nie kopiłabym swemu dziecku quada tak jak nie kupiłabym jej rusznicy ani zestawu noży rzeźnickich.
OdpowiedzUsuńZ tym psem to mega kicha. Wyrazy współczucia.
Quady są 100% bezpieczne przecież! Ostatnio się dowiedziałem. I są gustownym i praktycznym prezentem na komunię - patrz tutaj.
OdpowiedzUsuń