Już mi w ptaka białego wierzch się głowy mieni...

Już od najwcześniejszych lat dziecięctwa podejrzewałam, że jestem „niezwykłym i nie lada piórem opatrzona”, ale że także dwupłatkową zastawką aortalną – na to bym nie wpadła. A było to tak.

Zgłosiłam się ochoczo jakiś czas temu by oddać płytki krwi dla chorego bardzo kolegi (nota bene – jak ktoś jest z Wwy i ma na zbyciu płytki krwi, to dawać znać, przydadzą się bardzo!). Jako honorowa krwiodawczyni w stanie chwilowego spoczynku poszłam dumna i blada, i wszystko szło dobrze, dopóki mnie pani lekarka nie zaczęła osłuchiwać. Skończyło się na tym, że wyleciałam na kopach z hukiem i przyganą, że z takim niskim tętnem to se można w bierki grać, a nie płytki oddawać, i że mam iść w te pędy do kardiologa. To poszłam. Na skargę poszłam oczywiście.

Pani kardiolog niczym magiczne drzewo z HOMM III uprzejmie oznajmiła, że skargę przyjmie, zażalenia uwzględni, wyrok wyda i wskazówki udostępni, pod warunkiem wszelako, że dostarczę jej cztery magiczne artefakty: morfologię, EKG, echo serca i badanie holterowskie.

Morfologię zrobiłam czemprędziej i zgubiłam (ktokolwiek widział?).
EKG poszło gładko. Tzn. najpierw pani przez pół godziny nie mogła do mnie przyczepić jakichś ssawek. Potem poszła po rozum do głowy i po przydatne wspomnienie z dzieciństwa, że liść babki to się na ślinę przyklejało, więc może i tu zadziała – po zwilżeniu przyjęłam ssawki na klatę i wyprodukowałam wykres EKG za pomocą maszyny, która nie robiła „ping!”.

Następnie przyszło echo serca. Tu pan mnie nawilżył od razu i patyczkiem po mnie jeździł długo. Dziwne to było, bo ostatni raz jak jeżdżono po mnie takim patyczkiem, to oglądałam jak Dziobalinda w moim brzuchu się wierci, a teraz nic nie oglądałam, a to co słyszałam brzmiało cokolwiek niezachęcająco. Pan z patyczkiem objaśnił mi, ze mam zaburzenia rytmu serca i niedomykalność zastawki mitralnej, oraz dwupłatkową zastawkę aortalną również niedomykalną.

I oto proszę, raz jeszcze okazuje się, że jestem "ekscentryczna". Taram!

Czyli że mam już trzy artefakty, w tym jeden zgubiony.
Ruszam po czwarty. Następnie jeszcze złożę w korzeniach drzewa 1000 klejnotów i uzyskam wróżbę lub poradę. Wielcem rada!

Komentarze

  1. Droga Synafio, zazdrość to jest bardzo nieładne uczucie! Tak Ci się spodobała moja torsja kręgów, że zapragnęłaś własnej oryginalnej dolegliwości! Trzeba przyznać, że jest lepsza od mojej, bo trudniejszą ma nazwę ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ja już mogę zrobić ufffffff czy mam jeszcze poczekać, na wynik z holtera?
    A, i przyjdź z tym holterem do pracy, to porobimy eksperymenty: będziemy Cię rozśmieszać, doprowadzać do płaczu, pobudzać intelektualnie, straszyć, gnębić, bić, masować i w ogóle. A później sprawdzimy, jak reaguje Twoje serducho :D - S GvT

    od 300 dni podobno czekasz na komentarz z mojej strony i to taka mała zapowiedź przyszłych komentarzy:P - Amarant

    OdpowiedzUsuń
  3. Luca -> Jest tez o tyle lepsza, że klasyfikuje się j a jako anomalię, a to już brzmi odjazdowo :D

    Salomea -> oczywiście, że przyjdę z holterem do fabryki, i trzymam za słowo z tym masowaniem!

    Amarant -> nie 300 dni, a 300 lat, ale było blisko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. pewnie już obczajałaś niedomykalność zastawki mitralnej, ale jakby co, to wygląda to tak: materiał wizualny nie dla wrażliwych!

    Topografię swoich anomalnych części możesz zobaczyć na schemacie tutaj.

    Moje pytanie jednak brzmi, jak można przekształcić serce topologicznie i jak będzie wtedy wyglądało. Dla wyjaśnienia, czytam właśnie w mojej książce rozdział o topologii.

    Ponadto jestem już w wiedzy umożliwiającej mi przedstawienie dowodu na to, że każda liczna naturalna większa od 2 i nie będąca liczbą pierwszą jest podzielna przez przynajmniej jedną liczbę pierwszą. Dowód, jak poprzednio, też jest negatywny, co dodaje mu uroku. Na życzenie mogę przedstawić.

    OdpowiedzUsuń
  5. materiał wizualny nie dla wrażliwych! jest naprawdę nie dla wrażliwych. Ja obejrzałam bez ostrzeżenia. I wydaje mi się, że w tym serduch siedzi po prostu gigantyczna motylica i pozuje do zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj klubie tych z niedomykalnością zastawki mitralnej :)) Tyle że u mnie druga część brzmi "z wypadaniem płatka", chociaż ostatnio pan doktorek powiedział, że to raczej wiotkość płatka :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Sykofanta -> trochę jestem rozczarowana, wyobrażałam sobie to bardziej romantycznie. A dwupłatkową aortalną też mi znajdziesz?

    Salomea -> wolę nie sprawdzać, jak wygląda motylica.

    Dahoovka -> no my to się napić musimy w takim razie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Tobą zawsze :)

    Właśnie siedzę na wsi, wyspałam się po obiedzie za wszystkie czasy (wcześniej wymęczona nieco przez dzieci miśkowego brata), a teraz zbieramy się do sąsiedniej wsi na grilla.

    I jest zajebiście :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ziewająca dziewczynka

O jesieni