O Okruchach Dobra
Spontanicznie pojawiła mi się w głowie miniseria Okruchy Dobra. Jestem bowiem głęboko przekonana, że Dobro to nie tylko wielkie gesty i heroiczne czyny, ale także codzienne, drobne zdarzenia, uśmiechy, pomocna dłoń czy nawet powstrzymanie się od sarkastycznego komentarza. I wcale nie musimy mieć wielkich funduszy i sił Herkulesa, każdy z nas może pomnożyć trochę Dobra codziennie. Ja wciąż widzę dużo Dobra, mimo trudności, tragedii, smutku, szukam tego Dobra i znajduję. A Dobro jak plastikowe torebki - tu mały kawałek, tam mały kawałek, i zaraz się zbiera wieeeeelka góraaaa. Z plasitku staram się rezygnować już od jakiegoś czasu, a tymczasem wrzucam mój poranny okruch. Mam teraz pracujący weekend (zjazd egzaminacyjny na uczelni) i zaczynamy od 8:00 rano. Uprawiam więc o świcie znaną chyba wszystkim dyscyplinę olimpijską „bieg przez śnieg do autobusu”. Takoż dziś biegłam przez zaspy do autobusu, który już stał na przystanku od jakiegoś czasu, a ja wiedziałam, że moje szanse są ni...
A mają te zera na początku?
OdpowiedzUsuńO mają te ekologiczne. Te z wolnego wybiegu mają 1.
OdpowiedzUsuńJa jem naleśniki. Kim jestem? W dodatku jem je, a z pozostałymi uprawiam Pancake Slapping Dance. Tańczy się go tak samo, jak Fish Slapping Dance, tylko że z naleśnikami.
http://www.youtube.com/watch?v=xCwLirQS2-o
Ponadto komary w moim mieszkaniu jedzą mnie. Jeżeli jest się tym, co się je, po domu lata mnóstwo mnie, średnio co pięć minut popełniam samobójstwo i jestem pożerana przez hodowane po kątach pająki.
Luca -> Nie mają zer, te z zerami to są pewnie dla arystokracji :D
OdpowiedzUsuńIrena -> To bardzo filozoficzna i inspirująca forma autodestrukcji :P
Pewnie są drogie, bo jak dla elity, to muszą być - elyta jest bogata. Co oczywiście przypomina mi piękny wierszyk:
OdpowiedzUsuń"Dałem grosza za wychód,
nie zjem jedno jaje,
drożej sram niźli jadam,
złe to obyczaje."
W tym przypadku na pewno nie ma tego problemu - na pewno jedno jaje wychodzi więcej niż wychód. Szczególnie, że jak widzisz je w sklepie, to wychód możesz mieć natychmiastowy! :D
A nieprawda, jedno takie jaje tańsze niźli wychód. Ale jednego nie kupisz, musisz 10. Najlepiej zaś 60 jaj twardo zgotowanych, niczym niejaka Ogińska, marszałkowa litewska!
OdpowiedzUsuńTe fraszkę napisał Jan Kochanowski, wkurzony, że musi płacić za publiczne wychodki.
OdpowiedzUsuńWiemy :)
OdpowiedzUsuń