Popularne posty z tego bloga
Ziewająca dziewczynka
Myślę, że teraz już mogę napisać, iż od ponad 20 tygodni podróżujemy przez życie we czwórkę. Nasz czwarty pasażer jest dla nas wciąż zagadką i będzie nią jeszcze długo, według prognoz do połowy czerwca. Ale wczoraj udało nam się podejrzeć i dowiedzieć co nie co, a w tym i to, że pasażer jest pasażerką, czyli że mamy drugą córkę! A zabawne było to, że podczas badania USG zobaczyliśmy, jak nasza druga córka ziewa. O dziwo, nie miałam świadomości, że dziecię w brzuchu może sobie ziewać. Pewnie jest to dość oczywiste, ale dla mnie nie było, toteż widok ten wzniecił we mnie sporą ekscytację. Szczerze mówiąc, jeszcze mi ta ekscytacja nie opadła od wczoraj :)
O jesieni
Jesień nadeszła na dobre. Liście zaczęły się w końcu żółcić i czerwienić. Poranki zrobiły się więcej niż rześkie, a wieczory rozkosznie melancholijne. Codziennie strzępki myśli przebiegają mi wraz z wiatrem po głowie, ale ulatują gdzieś szybko. Nic mądrego nie zostaje. Tylko zachwyt, ten sam od lat, nad spokojnym, majestatycznym, jesiennym pięknem. Nad kolorem bakłażana. Nad złoceniami koron drzew. Nad zapachem liści. Nad delikatną koronką zamglonego jesiennego powietrza. A ja się tymczasem starzeję. Coraz więcej mam w sobie pragnienia, żeby usiąść i patrzeć, bez chęci rozumienia za wszelką cenę, bez chęci kontroli. Coraz gorzej znoszę hałas, bałagan i pośpiech. Coraz trudniej mi spiąć w całość różne, czasem mocno odmienne potrzeby, pragnienia, obowiązki. Czasem zastanawiam się, czy nie powinnam z czegoś zrezygnować. Czy przypadkiem nie tracę z oczu czegoś ważnego. Czy nie wpadłam w jakąś koleinę, z której boję się zboczyć tylko dlatego, że mam silnie rozwiniętą potrzebę byc
A mają te zera na początku?
OdpowiedzUsuńO mają te ekologiczne. Te z wolnego wybiegu mają 1.
OdpowiedzUsuńJa jem naleśniki. Kim jestem? W dodatku jem je, a z pozostałymi uprawiam Pancake Slapping Dance. Tańczy się go tak samo, jak Fish Slapping Dance, tylko że z naleśnikami.
http://www.youtube.com/watch?v=xCwLirQS2-o
Ponadto komary w moim mieszkaniu jedzą mnie. Jeżeli jest się tym, co się je, po domu lata mnóstwo mnie, średnio co pięć minut popełniam samobójstwo i jestem pożerana przez hodowane po kątach pająki.
Luca -> Nie mają zer, te z zerami to są pewnie dla arystokracji :D
OdpowiedzUsuńIrena -> To bardzo filozoficzna i inspirująca forma autodestrukcji :P
Pewnie są drogie, bo jak dla elity, to muszą być - elyta jest bogata. Co oczywiście przypomina mi piękny wierszyk:
OdpowiedzUsuń"Dałem grosza za wychód,
nie zjem jedno jaje,
drożej sram niźli jadam,
złe to obyczaje."
W tym przypadku na pewno nie ma tego problemu - na pewno jedno jaje wychodzi więcej niż wychód. Szczególnie, że jak widzisz je w sklepie, to wychód możesz mieć natychmiastowy! :D
A nieprawda, jedno takie jaje tańsze niźli wychód. Ale jednego nie kupisz, musisz 10. Najlepiej zaś 60 jaj twardo zgotowanych, niczym niejaka Ogińska, marszałkowa litewska!
OdpowiedzUsuńTe fraszkę napisał Jan Kochanowski, wkurzony, że musi płacić za publiczne wychodki.
OdpowiedzUsuńWiemy :)
OdpowiedzUsuń