Życie seksualne dzikich odc.1

No dobra, nie będzie o życiu seksualnym. Ta życie seksualne to dla skandalu, przyciągnięcia uwagi i dla zasugerowania, że niby czytałam Malinowskiego. Nie czytałam jednak, choć w domu rodzinnym stał prawie cały komplet. Prawie cały - bez „Życia seksualnego dzikich” oczywiście.

Ale o dzikich to będzie. O dzikich w miejskiej dżungli polujących na rzadką dziką zwierzynę, czyli na metro.

Każdy profesjonalny dziki wie, że złapać metro to bardzo trudna sztuka. Dziki wstaje więc rano w nastroju bojowym, pełen kipiącej i pieniącej się w czaszce adrenaliny. Po krótkim treningu asertywności, krav magi i groźnego pohukiwania przed lustrem, dziki wyrusza z domu na polowanie.

Drogę w kierunku siedliska metra pokonuje krokiem żwawym, lecz czujnie, penetrując wzrokiem okolicę. Pozornie obojętny, zauważa wokół siebie innych dzikich, którzy wyruszyli na polowanie w tym samym celu co on - wydrzeć łup pozostałym i uzyskać laur zwycięzcy.

Oto jednak siedlisko metra. Dziki zwiększa czujność, napina mięśnie i rusza do ataku. W zależności od typu siedliska, dziki może obrać dwie strategie. Jeśli siedlisko wyposażone jest w schody ruchome, można przypuścić atak frontalny, tzw. furiacki - schodami ruchomymi należy rzucić się desperacko biegiem krzycząc „Z drogi! Mnie się spieszy bardziej niż innym!”. Jeśli schodów ruchomym brak, obiera się technikę „na podkop”. Korzysta się mianowicie z windy. Cel osiąga się nieco wolniej, ale za to uzyskuje się więcej punktów, jeśli uda się skutecznie zablokować windę komuś, kto podróżuje wózkiem (inwalidzkim lub dziecięcym - punktacja ta sama).

Cel pierwszy osiągnięty - dziki dotarł na peron. Tu korzystając z przerwy taktycznej (metro bowiem jeździ bardzo rzadko, dlatego właśnie szybkie dotarcie na peron jest tak ważne!) może przygotować się do kolejnego starcia - wejścia do metra.

Aby wejść do metra należy posiadać broń oraz odpowiednie umiejętności taktyczne. Jako broń dziki wykorzystuje nogi, łokcie, torby, plecaki etc. Taktyka polega na tym, by jak najwcześniej wsiąść do metra - najlepiej zanim ktokolwiek z niego wysiądzie. Dziki wie bowiem doskonale, że nie idzie tylko o to, aby znaleźć się w metrze jako pierwszy, ale także o to, by otrzeć się i wymiętosić z jak największą liczbą wychodzących. Im więcej wyfroterowanych sąsiadów, tym więcej punktów. Dodatkowe punkty można uzyskać, gdy uda się wychodzącą matkę z wózkiem wepchnąć na powrót do środka tak, iż wózek z dzieckiem zostaje na peronie, a matka uwięziona w metrze jedzie dalej (do tej pory odnotowano jedną taką brawurową akcję!).

Gdy już dziki wymiętosiwszy wszystkich wychodzących oraz srodze poturbowawszy wchodzących osiągnie wnętrze metra, ma kolejną przerwę, by odzyskać spokój i stan skupienia (metro bowiem jeździ bardzo wolno, dlatego właśnie szybkie znalezienie się w metrze jest tak ważne). Nie jest to jeszcze koniec polowania. Wygra ten, kto najszybciej wydostanie się metra!

Gdy zatem dziki wyczuje, że jego stacja docelowa się zbliża, zrywa się i za pomocą techniki łokieć/torba przedostaje się jak najbliżej drzwi. Jeśli bliżej drzwi znajdują się inni dzicy, należy zastosować technikę zastraszania, polegająca na cmokaniu, przebieraniu nogami, dyszeniu w karki i natarczywych pytaniach „czy pani teraz wysiada?”. Gdy metro stanie, a drzwi się otworzą, dziki z refleksem jaguara rozpycha na boki stojących przed nim pasażerów, ze zwinnością pantery daje susa na peron, a następnie rączo niczym gazela wbiega po schodach ruchomych, roztrącając po drodze mniej rozwinięte plemiona, które na schodach ruchomym stoją, zamiast iść. Wybiegając z metra jako pierwszy, dziki otrzymuje wstęgę zwycięzcy, puchar przechodni oraz 10 punktów do walki wręcz i taktyki. Kolejne polowanie już za 8 godzin!

( A mnie dziś w metrze młodzieniec obleczony w dres przepuścił w przejściu! W skutek czego przez cały dzień czułam się nierzeczywiście i dostałam rozstroju żołądka. Do tej pory nie wiem, czy to wszystko było naprawdę).

Komentarze

  1. nadmiar szczęścia może być potwornie niebezpieczny. poproś kogoś, żeby cię spostponował, a odzyskasz kontakt z rzeczywistością

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne. Współczuję serdecznie codziennych frustracji, pragnę też dodać, ze w naszej szerokości geograficznej poluje się także na Autobusy i Tramwaje.

    A "Życie seksualne dzikich" u nas stało razem z resztą Malinowskiego i czytałam. Całkiem ciekawe, choć podobno sa wątpliwości co do zawartej tam prawdy...

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziki powinien wzmocnić swój potencjał bojowy flaszką wody po goleniu "Wars".

    OdpowiedzUsuń
  4. Wilk - > wydałam dziś majątek na pieluchy, nadmiar szczęścia już zdecydowanie za mną ;)

    Luca -> masz rację, dzicy polują też na Autobusy i Tramwaje, ale ci, którzy polują na metro, wydali mi się szczególnie imponujący.

    Irena - > Jest lepsza broń zapachowa! Nazywa się "Eau de je ne me lave jamais" :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja chciałam zauważyć, że Ci dzicy, którzy polują na Autobusy i Tramwaje nie są zbyt rozgarnięci, bo taki Autobus czy Tramwaj nie ma zupełnie nic do zaoferowania.
    A przecież każdy wie, że malownicze pejzaże, które rozciągają się za oknami w Metrze, to dopiero natchnienie dla duszy na cały dzień. I właśnie dlatego, jak najszybsze dostanie się do Metra jest tak istotne, aby zająć strategiczne miejsce przy oknie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Salomea -> to prawda, zupełnie zapomniałam o tym wspomnieć! A przecież wiadomo, że metro wolne i jeździ rzadko,a le za to najlepszą trasą turystyczną w Wwie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam! To rzeczywiście niezwykle ciekawy temat do badań. Jest jeszcze jedno zachowanie, które nie daje mi spokoju: otóż zdarza się, że bez względu na stopień zatłoczenia środka kom. osobnik, który ma zamiar wysiąść, nie zmierza do drzwi znajdujących się w jego bezpośredniej bliskości, ale wytrwale przeciska do tych na przeciwległym końcu. Próbowałem rozgryźć tę łamigłówkę, ale ani wymyślne modele matematyczne, ani eksperymenty na mrówkach i świnkach morskich nie doprowadziły mnie do żadnej przekonującej konkluzji... Czy koleżanka obserwowała może tego typu zachowania i mogłaby rzucić promyk światła na ich istotę? Pozdrawiam! T.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, obserwowałam takie zachowanie. Jest to metoda szczególnie zdeterminowanych osobników na udowodnienie swej szybkości i przewagi fizycznej - dodatkowe punktu zdobyte w tej kategorii są niewielkie, ale mogą przeważyć szalę na rzecz zwycięstwa.

    Witam serdecznie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ziewająca dziewczynka

O jesieni