I po!
Już jestem, jestem. Już po anginie. Już mogę. Już słucham. Już wyglądam (i to całkiem całkiem dzisiaj, nie powiem).
Już też myślę trochę, więc jak już się ogarnę i zbiorę, to napiszę.
Coś mnie ominęło może? Jakiś nowy detoks ciecierzycą? Romans jakiś na szczytach? Haniebna wypowiedź czerwonego/czarnego pająka/oszołoma/krwiopijcy?
Czy też wiosna po prostu?
Już też myślę trochę, więc jak już się ogarnę i zbiorę, to napiszę.
Coś mnie ominęło może? Jakiś nowy detoks ciecierzycą? Romans jakiś na szczytach? Haniebna wypowiedź czerwonego/czarnego pająka/oszołoma/krwiopijcy?
Czy też wiosna po prostu?
Całkiem, całkiem, to mało powiedziane :D
OdpowiedzUsuń