Cidops

Wyszliśmy już z fazy, gdy dziecię o 6.00 rano budziło nas dzikim wrzaskiem ze swego szczebelkowego łóżeczka. Zupełnie niespodziewanie dla mnie (bo myślałam, że to znacznie później!) weszliśmy w fazę, w której to ja wstaję wcześniej i idę czochrać gołe nóżki wystające spod kołdry i namawiać syrenim głosem "wstajemyyyyy!", a Dziobalinda zakrywa głowę misiem mrucząc "Jeszcze pięć minutek...".

Jak wiadomo, jedną z najlepszych metod wychowawczych jest bakszysz. A zatem dziś rano wyciągnęłam Dziobalindę z łóżka "Cidopsem", który to "Cidops" ostatnio obie maniakalnie uwielbiamy.

Whenever I hear goodbays
- śpiewam ja.
Remind me baby od you! - śpiewa Dziobalida.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stridor dentium Synafiae

Czworo ludzi dwie historie