O Okruchach Dobra
Spontanicznie pojawiła mi się w głowie miniseria Okruchy Dobra. Jestem bowiem głęboko przekonana, że Dobro to nie tylko wielkie gesty i heroiczne czyny, ale także codzienne, drobne zdarzenia, uśmiechy, pomocna dłoń czy nawet powstrzymanie się od sarkastycznego komentarza. I wcale nie musimy mieć wielkich funduszy i sił Herkulesa, każdy z nas może pomnożyć trochę Dobra codziennie. Ja wciąż widzę dużo Dobra, mimo trudności, tragedii, smutku, szukam tego Dobra i znajduję. A Dobro jak plastikowe torebki - tu mały kawałek, tam mały kawałek, i zaraz się zbiera wieeeeelka góraaaa. Z plasitku staram się rezygnować już od jakiegoś czasu, a tymczasem wrzucam mój poranny okruch. Mam teraz pracujący weekend (zjazd egzaminacyjny na uczelni) i zaczynamy od 8:00 rano. Uprawiam więc o świcie znaną chyba wszystkim dyscyplinę olimpijską „bieg przez śnieg do autobusu”. Takoż dziś biegłam przez zaspy do autobusu, który już stał na przystanku od jakiegoś czasu, a ja wiedziałam, że moje szanse są ni...

Brawo dla Dziobalindy za świetny styl!
OdpowiedzUsuńCzy ja mogę dostać namiary na producenta tej torebusi??? Zmuszę go wówczas do zrobienia takiej na trochę dłuższym pasku, dla mnie :-) Mogę nawet czekać i pół roku, jak na Hermesa, trudno :-)))
@Broszki: Torebusię przywiozła babcia skądiś z gór polskich. Zapewne producent oferował ją na stoisku z pamiątkami ;) A zacna jest zaiste i ja także jej Dziobalindzie zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam tytuł i lecę ...
OdpowiedzUsuńObiecanki cacanki :P
tytuł powinien brzmieć- zarys ogólny Dziobalindy od tyłu :P:P
PS torebusia zacna :))
@J: Jak chcesz zarys od przodu, to mogę Ci przesłać na priv ;)
Usuńdawaj :):) uwielbiam ten Ryjek :)
OdpowiedzUsuń