Dziobalinda widzi
Wybraliśmy się we czwórkę na spacer po Starym Mieście.
Zaczęliśmy od Krakowskiego Przedmieścia, a skończyliśmy - jak to często robimy
- na Placu Krasińskich. Tym razem Dziobalinda, po raz pierwszy, poprosiła, żeby
podejść i obejrzeć z bliska pomnik Powstania Warszawskiego. Podeszłyśmy więc.
- Co to za pomnik? - zapytała Dziobalinda.
- To pomnik powstańców. Wiesz, kiedyś w naszym kraju była
wojna...
- Wiem - przerwała mi Dziobalinda - i oni walczyli. O
Polskę. I wygrali i Polska powstała.
- Oni akurat przegrali. Ale potem wygraliśmy wojnę.
Dziobalinda podeszła do jednego z kamiennych powstańców i wzięła jego dłoń w swoją.
-
Biedni byli... - powiedziała smutno.
-
Tak - odpowiedziałam - byli biedni.
Wzruszyłam się.
OdpowiedzUsuń@Chuda: Ja też.
UsuńA ja akurat wczoraj - wstyd się przyznać, ze dopiero teraz - obejrzałam "Obławę". I miałam ochotę powiedzieć to samo, co Dziobalinda ...
OdpowiedzUsuń@broszki: Wstyd się przyznać, ale ja nie oglądałam większości filmów, odkąd jezdem matkom...
UsuńAz mnie ciarki przeszly. Bardzo wzruszajaca opowiesc.
OdpowiedzUsuń@Kaatje: Tak, jak też poczułam ciarki, jak zobaczyłam małą dziecięcą dłoń w dużej, kamiennej - to mnie chyba najbardziej poruszyło.
Usuńjeśli mogą to zobaczyć, to są szcześliwi
OdpowiedzUsuń@Lis: Man nadzieję, że mogą :)
UsuńLis - wiesz, że dokładnie to samo pomyślałam?
UsuńMader : Mam nadzieję, że mogą to zobaczyć. Lubimy ten pomnik i muzeum powstania. Zawsze to najmłodsze "udawało głupa" przynajmniej raz w roku i tłumaczyliśmy o powstaniu kolejny raz. Teraz możemy już tylko liczyć na wnuczkę, bo najmłodszy ma 11 lat ;)
OdpowiedzUsuńPiękna notka
@Mader: Ja też mam nadzieję :)
OdpowiedzUsuńI tak pomyślałam, że przecież to jest najważniejsze - ci ludzie.
Czy Dziobalinda ma już swój fanclub? Jeśli nie, to ogłaszam się Zamozwańczym Prezesem :)
OdpowiedzUsuń@Dragonella: No taki nieoficjalny to ma i ja w nim jestem Prezesem :D Ale jeśli chcesz, dam Ci jakiś "stołek w zarządzie" ;)
UsuńO, to poproszę. Tylko pewnie będę musiała wziąć na kolana Gigannę.
UsuńMyślę, że nie będzie to niemiłe doświadczenie. Giganna jest głośna, ale też pełna uroku osobistego. Aż się z niej wylewa on, ten osobisty urok, i tryska na ściany :)
UsuńCzyste te serca dziecięce, czyste.
OdpowiedzUsuń@Akashiya Viv: Prawda? :) Dlatego właśnie "bądźmy jak dzieci" :)
Usuń