Ukraina
Nie umiem pozbierać się do kupy, nie umiem tak po prostu
funkcjonować, kiedy wiem, co dzieje się tuż obok, na Ukrainie.
Tak, wiem, ludzie giną w każdym miejscu świata, codziennie.
Tak, wiem, w tym czasie wojna toczy się w tylu innych krajach. Tak, wiem, człowiek
nie jest w stanie pomóc wszystkim, przejąć się wszystkim, przeżywać każdej
tragedii. Tak, wiem, moje, nasze przejmowanie się, przeżywanie - niewiele
pomoże tym, którzy giną, którzy cierpią.
Ale wiem też, że w cierpieniu tak bardzo boli samotność.
Poczucie, że nikomu nie zależy, że nikt nie wyciąga dłoni chociażby po to, żeby
powiedzieć: „Jestem. Nic nie mogę zrobić, ale jestem obok i płaczę razem z
Tobą.” Czasem można zrobić tylko tyle i aż tyle.
Możemy jednak trochę więcej. Klub Inteligencji Katolickiej
(KIK) organizuje zbiórkę pieniędzy na pomoc Ukrainie. Zbiórkę organizuje też
Fundacja „Otwarty dialog”. Więcej można dowiedzieć się na Facebooku - kto
fejsbukowy, może zajrzeć do mnie, udostępnię Wam informacje tam.
Możemy się też modlić, kto chce i umie. Możemy pamiętać.
Możemy mówić. Wszystko po to, żeby oni tam nie umierali w samotności i poczuciu
opuszczenia.
fot. Jakub Szymczuk
Tak.
OdpowiedzUsuńTak sobie też myślę, kiedy zima była ostatnio tak łaskawa. Kto wie, czy staliby i odmieniali (może...) bieg historii, gdyby mrozy trzymały cały grudzień, cały styczeń, cały luty?
OdpowiedzUsuń@Ania: Tak, też o tym myślałam. Że jak dobrze, że nie ma takiej zimy, jak rok temu...
UsuńPrawie jednocześnie napisałyśmy wpis o Ukrainie. Synafio!..... Nie wiem, co napisać.
OdpowiedzUsuń@Brommba: Ja też nie wiem. Ehh... Ale dziękuję. Że jesteś i ze też napisałaś.
UsuńJestem myślami
OdpowiedzUsuńchoć nie piszę
@J: Wiem :)
Usuń