O kozie, co ma Pasterza



A w Wielką Sobotę odbyła się w naszym domu Wielka Awantura. Bo tacy właśnie jesteśmy – ludzcy. I po ludzku zmęczeni i pogubieni czasem. Tym razem też tak było, jak to się czasem zdarza – pogubiliśmy się, zaplątaliśmy i wyrżnęliśmy się o własne sznurówki boleśnie. I gdy już doszłam w miarę do siebie i zobaczyłam swój udział, swoją współwinę za ten paskudny dzień, to gotowa byłam, jak to mam w zwyczaju, złożyć Panu Bogu samokrytykę. Powiedzieć Mu – Panie Boże,  pewnie patrzeć na mnie nie możesz z góry, bo taka jestem głupia, że wciąż te same głupie błędy popełniam. Ale wtedy przypomniały mi się słowa koleżanki. Bardzo mądrej koleżanki, która powiedziała mi raz, że czuje się jak koza, ale koza, która ma Pasterza. I ja też, w tym momencie, poczułam się jak koza. Koza, co to chciała dobrze, a znowu wlazła w krzaki i ucho sobie naderwała, i jeszcze niechcący innej kozie w piszczel przyrżnęła z kopyta. I poczułam – nie pomyślałam, ale właśnie poczułam wyraźnie – że przecież, no przecież koza ma Pasterza! Ja mam Pasterza! Tego, co po jedną zagubioną owcę się wybiera, żeby ją odnaleźć, więc i po kozę też. I ten Pasterz patrzy na mnie, na kozę, i mówi: No i w co się, kozo moja, wpakowałaś dzisiaj? W krzaki znowu? I ucho naderwane masz, bidulo? No już, spokojnie. Wyjmę cię z tych krzaków, jak już tyle razy wyjmowałem. Daj, ucho ci opatrzę. Idź na łąkę i pamiętaj już, proszę, że ci te krzaki wybitnie nie służą. Jak tam znowu wleziesz, to ja cię znowu wyjmę, ale lepiej już nie wleź, dobra? 

Mogę być kozą z takim Pasterzem. To jest bardzo dobry Pasterz dla kozy takiej, jak ja.

Komentarze

  1. u nas też napięcie było w Wielką Sobotę i nerwy.
    W Wielkanoc sie oczyściło i kozy zgodnie powróciły na pastwisko.piękna opowieść o kozach Synafio! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Natalijka:Wygląda na to, że miał Pasterz sporo roboty z kozami w te święta ;)

      Usuń
  2. Coś było z tą sobotą nie tak, potwierdzam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Broszki: A widzisz! Ale już jest dobrze, tak? :)

      Usuń
  3. Wygląda na to, że tylko u mnie w sobotę był błogi spokój, lenistwo i powolne trawienie szkockiej zapiekanki... Wyssałam Wam wszystkie dobre fluidy, zła, wredna Smoczyca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Dragonella: Eeee, może po prostu smoki są mądrzejsze od kóz? To raczej dlatego ;)

      Usuń
  4. Synafio- ja Cię podziwiam
    i Twoją szczerą, prawdziwą wiarę -też.

    Ja zawsze zbieram szczękę z podłogi po Twoich wpisach :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @J.: A ja zawsze czuję się rozpieszczona przez Ciebie dobrymi słowami, naprawdę! A podziw mamy wzajemny wobec siebie :) Ściskam Cię stokroć :*

      Usuń
  5. jesteś zajebistą kozą - powiedział lis ateusz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Lis: Dziękuję Ci Lisie za komplementa, szczególnie cenne z Twych łap :) Jeśli coś w tym zajebistego, to że jestem kozą, co wiesz... ma Pasterza, no ;)

      Usuń
  6. Świetnie napisana notatka. Oddaje wszystko to, co powinna oddawać, a nawet trochę więcej :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Radykalnaja: Dziękuję :) I również pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ziewająca dziewczynka

O jesieni