O tym, że tylko dzisiaj jest wieczność
Wybrałam się dziś na samotny spacer po zimowym lesie. Bardzo potrzebowałam ciszy i samotności choć na godzinę. Jestem co prawda typowym ekstrawertykiem, ale nawet typowy ekstrawertyk potrzebuje czasem usłyszeć myśli we własnej głowie. O co trudno, gdy się nie nieustannie rozmawia z kimś innym, niż ja sama.
Przez pierwsze pół godziny odczuwałam głównie bieganinę
myśli w głowie – ścigały się chyba, tupały, podstawiały sobie nogi… dałabym
słowo, że trzaskały drzwiami! Po jakimś czasie jednak uspokoiły się i ucichły.
Pojawiły się za to nowe. Te nowy były tak jakby… starsze.
Gdy przystawałam, żeby wysłuchać dzięcioła albo przyjrzeć
się ośnieżonym drzewom, gdy wciągałam nosem mroźny, lekko jakby przydymiony
zapach lasu, przyszła do mnie myśl o tym, że oto właśnie jest życie i oto
właśnie jest – wieczność. Nie ma sensu w swoim istnieniu szukać przyczyny i
celu. Nie ma sensu skupiać się na szukaniu… sensu. To, co jest tu i teraz –
jest. Tylko to jest tak naprawdę realne – przeszłość nie jest już dla nas w
pełni dostępna, a przyszłość może nie istnieć wcale. Tylko teraz żyjemy
naprawdę.
- Tylko dzisiaj postaram się wyłącznie żyć dniem dzisiejszym, nie chcąc rozwiązywać za jednym zamachem wszystkich problemów mego życia.
- Tylko dzisiaj maksymalnie zatroszczę się o moją postawę: być uprzejmym, nikogo nie krytykować, ani tego nie pragnąć, nie uczyć karności nikogo poza samym sobą.
- Tylko dzisiaj będę szczęśliwy w przekonaniu, że zostałem stworzony, aby być szczęśliwym i to nie tylko w przyszłym świecie, ale również teraz.
- Tylko dzisiaj przystosuję się do okoliczności i nie będę domagał się by to one przystosowały się do moich planów.
- Tylko dzisiaj przeznaczę przynajmniej dziesięć minut na dobrą lekturę, pamiętając, że jak pokarm potrzebny jest do życia ciała, tak dobra lektura potrzebna jest do życia duszy.
- Tylko dzisiaj uczynię coś dobrego i nikomu o tym nie powiem.
- Tylko dzisiaj uczynię przynajmniej jedną z tych rzeczy, których czynić nie lubię, a jeżeli moje zmysły czułyby się pokrzywdzone, postaram się, aby nikt się o tym nie dowiedział.
- Tylko dzisiaj sporządzę szczegółowy plan dnia. Może nawet nie wypełnię go dokładnie, ale zredaguję. Będę się strzegł dwóch nieszczęść: pośpiechu i niezdecydowania.
- Tylko dzisiaj będę wierzył niestrudzenie, nawet gdyby okoliczności mówiły co innego, że Opatrzność Boża opiekuje się mną tak, jakby nikogo innego na świecie nie było.
- Tylko dzisiaj nie będę się lękał. Szczególnie zaś nie ulęknę się radować pięknem i wierzyć w dobro.
Jan XXIII
Przyszło mi też do głowy wspomnienie rozmowy z kolegą A., który
wpadł na myśl absolutnie genialną – skoro dusza jest nieśmiertelna, jest
nieśmiertelna przez cały czas, nie staje się nią dopiero po śmierci ciała. A
zatem już tu i teraz mamy – dzięki naszej nieśmiertelnej duszy – udział w
wieczności. Czas jako taki, jego „kiedyś” i jego „potem” tak naprawdę nie
istnieje. Jesteśmy tylko teraz. I to w pełni wystarcza do szczęścia.
Tak więc tu i teraz zatrzymajmy się i ucieszmy z tego, co
jest. Bo jest na świecie, jest w życiu każdego z nas – i cierpienie, i szczęście,
i strach, i miłość, i brzydota i piękno. A to wszystko, a my z tym wszystkim,
zanurzeni jesteśmy w Wieczności, której na imię jest Dobro. Wiara, Nadzieja i
Miłość. Z nich wszystkich zaś najsilniejsza jest Miłość.
A w lesie było tak:
Amen :*
OdpowiedzUsuń@JoaWso: Cudnie Cię widzieć :) :*
UsuńJak dobrze przeczytać coś takiego przed snem.
OdpowiedzUsuń@Linka: Cieszę się, że dobrze zrobiło :)
UsuńPiękny spacer Ci się udał. :)
OdpowiedzUsuńBożena jest fanką teorii "dnia dzisiejszego". Bo co innego mamy tak naprawdę?
@Sektretarka Bożeny: No właśnie, tylko dzień dzisiejszy jest naprawdę nasz - trzeba go brać i jeść ;)
Usuńi stąd Bożenka taka grubawa ... ;)))
Usuń@Sekretarka Bożeny: Grubawość jest tu domeną całkowicie zawładniętą przez Synafię, pragnę nadmienić. Bożenka może być co najwyżej dobrze odżywiona :)
Usuńojjj, bardzo dobrze odżywiona :D Bardzo :D
UsuńKiedyś nawet zaczęła pisać bloga pt. w osiemdziesiąt kilo dookoła świata, ale był tak nudny, że sama zamknęła bizens. ;)
Piękna zima. Nawet tutaj czuję to rześkie powietrze - czyli u nas artykuł deficytowy :(
OdpowiedzUsuń@Dragonella: Wiem, czytam ciągle, że u Was z powietrzem paskudnie :( Współczuję bardzo.
UsuńŻeby tak człowiek o tym pamiętał w każdej minucie życia. Ech!
OdpowiedzUsuń@Brombie: No to prawda. Szkoda, że się tak nie da. Ale może chociaż da się trenować, żeby pamiętać częściej niż rzadziej? ;)
UsuńStaram się :)))
OdpowiedzUsuń