Stridor dentium Synafiae
To nie jest śmieszne, kiedy ktoś wkłada ci ręce w majtki, nawet jeśli sprytnie podszył się pod fachowca od naprawiania windy. To nie jest zabawne, kiedy ktoś cię gwałci, upokarza, traktuje jak przedmiot, nawet jeśli jest twoim "szefem", a ty sprzątasz jego mieszkanie. To nie jest nieistotne, że po tym, jak tracisz ukochaną osobę, ktoś bez szacunku traktuje jej ciało, nawet jeśli to ciało jest już martwe. To nie jest bez znaczenia, czy w rodzinnym grobie chowasz szczątki sowich bliskich, czy kogoś innego, nawet jeśli pogrzeb odbywa się na koszt państwa. To nie jest kwestia polityki. To nie jest kwestia wolności słowa. To nie jest kwestia poczucia humoru. To są ludzie - może ich nie widzimy, kiedy rozmawiamy na ich temat, może nie zgadzamy się z ich poglądami, ale to nadal są ludzie żyjący tuż obok nas. Ludzie, którym my wtykamy paluchy w ich intymność, w ich traumy, w ich cierpienie, w ich godność - bo cenimy sobie przecież swoje prawo do swobody wypowiedzi i pogląd...
tercjan :)
OdpowiedzUsuńTak, tak, tercjan! Jeszcze bardziej chyba zapomniany, a brzmi cudnie :)
OdpowiedzUsuńmnie się kojarzy z Terencjuszem :)
OdpowiedzUsuńNo, J., teraz to żeś mię trafiła w miękkie podbrzusze! Gdyż właśnie dziś wspominałam Terencjusza w rozmowie o tym, jak to serial amerykański Sunset Beach :D posiadał wszystkie stare dobre motywy z wczesnej rzymskiej komedii. Bardziej z Plauta, jednakowoż Terencjusza nie mogło w tej rozmowie zabraknąć.
OdpowiedzUsuńJak widać prana dzisiaj rozlewa się szeroko po kraju :D
wczesne rzymskie komedie to jest rzecz cudowna, zważywszy na język (głównie Plauta). Poza tym komizm też niezgorszy.
OdpowiedzUsuńniech się rozlewa ! :)
Co do języka , to tak, Plauta poważam wielce, bo język miał jędrny i - że tak powiem - pulsujący życiem. Ale komizm wolę Arystofanesa, przyznam się.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, ze ja męki cierpiałam przy Chmurach i nie rozumiałam wielu miejsc :)
OdpowiedzUsuńDzięki Bogu za tłumaczenia ;)) Dopiero przekłady pozwoliły mi dostrzec komizm ... :D
A ja właśnie Chmury bardzo lubię, z Chmur pochodzi jedno z moich ulubionych słów: antapoperdo: pierdzieć w odpowiedzi na coś!
OdpowiedzUsuńAczkolwiek też wolę czytać w przekładzie, bo ja jestem jednak latynistką, greka to u mnie z musu, a nie z miłości :)
bo miłość do greki to jednak wymagająca mocno jest i trudna :) Ja w tej chwili to już trudno powiedzieć czym jestem ;) ale kiedyś miałam dylemat i jednak (jednak!) wolałam grekę, a głównie Platona. I Homera :)
OdpowiedzUsuńNo to prawda, nawet u nas był taki pogląd, że łacina to język wieśniaków i żołdaków ;) Cóż, kiedy ją kocham miłością wielką, a greka zawsze była dla mnie zbyt wyrafinowana :D
OdpowiedzUsuńAczkolwiek Platon był mi wielką inspiracją swojego czasu, dowody tutaj: http://ifp.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?34362