Jesień nadeszła na dobre. Liście zaczęły się w końcu żółcić i czerwienić. Poranki zrobiły się więcej niż rześkie, a wieczory rozkosznie melancholijne. Codziennie strzępki myśli przebiegają mi wraz z wiatrem po głowie, ale ulatują gdzieś szybko. Nic mądrego nie zostaje. Tylko zachwyt, ten sam od lat, nad spokojnym, majestatycznym, jesiennym pięknem. Nad kolorem bakłażana. Nad złoceniami koron drzew. Nad zapachem liści. Nad delikatną koronką zamglonego jesiennego powietrza. A ja się tymczasem starzeję. Coraz więcej mam w sobie pragnienia, żeby usiąść i patrzeć, bez chęci rozumienia za wszelką cenę, bez chęci kontroli. Coraz gorzej znoszę hałas, bałagan i pośpiech. Coraz trudniej mi spiąć w całość różne, czasem mocno odmienne potrzeby, pragnienia, obowiązki. Czasem zastanawiam się, czy nie powinnam z czegoś zrezygnować. Czy przypadkiem nie tracę z oczu czegoś ważnego. Czy nie wpadłam w jakąś koleinę, z której boję się zboczyć tylko dlatego, że mam silnie rozwiniętą potrzebę byc
ale starsza i mąż jedzą prawda???
OdpowiedzUsuń@Lis; Jedzą. Starsza nawet śpi. Mąż nie śpi, bo razem ze mną lula Młodszą nocami. Nie śpimy bo trzymamy Gigannę ;)
UsuńPrzeżyj te 4 dni i wszystko wróci do normy! Przecież jakaś równowaga w przyrodzie musi być:P
OdpowiedzUsuń@Magda: Bardzo na to liczę! Na tę równowagę w sensie ;)
Usuńwow, coz za wspolnota doswiadczen!.. u nas tez augmentin konsumowany przez polrocznego gustawa.
OdpowiedzUsuńna szczescie ja sie nigdzie na razie nie wybieram.
wspolodczuwam.
@eeewa: U nas Giganna konsumuje Augmentin, a Augmentin konsumuje Gigannę, robiąc jej odparzenia niczym z Wesa Cravena. Mam nadzieję, że przynajmniej Gustaw znosi to lepiej.
UsuńSwojo drogo, rzeczywiście zgrałyśmy się w czasie jak widzę - z drugimi dziećmi i z ich choróbskami ;)
pozdrawiam :)
Głos do cna cyniczny: przecież legalnie pójdziesz do pracy i na chorobowe nad córką, prawda? Gdzie tu cynizm? Ano w tym, że w Polsce tak się nie robi, choć to w pełni legalna droga i cudny wynalazek cywilizacji. Kochając ten kraj, będąc zeń dumną, ciesząc się z tego, w jaką stronę idziemy, denerwuję się, że prawem Murphyego Synafia nazywa coś, co jest naturalne.
OdpowiedzUsuń@Ania: Noo, wiesz, jeśli po przedłużonym i tak o miesiąc urlopie zacznę od zwolnienia lekarskiego, to sobie dołek pod sobą wykopię niestety :(
UsuńNo wiem, rozumiem. Co nie zmienia mojego przekonania, że taki świat jest niesprawiedliwy!
OdpowiedzUsuńOh, zdrowia życzę dla całej Rodziny, rozwiązania wszelkich supełków, oraz najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku!
OdpowiedzUsuń@Mariposanegra: Tobie też wszystkiego najlepszego przez cały rok życzę! :)
Usuń:((( Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuń@Brombie: Dzięki :)
UsuńCo się gdzie nie wejdzie, czy to komuś na bloga, czy to komuś buciorami w przedpokój, to wszędzie słychać kaszle i wysmarkiwania. Cóż za przebrzydłe chorubska wszędzie się panoszą. A kysz, odejdźcie w kąt!
OdpowiedzUsuńZdrowia... Zarówno Wam, jak i nam...
@Akashiya: Dziękuję! U nas już lepiej :)
Usuń