O niebie
Byłam tak „pogrążona w czarnej otchłani rozpaczy”, jak mawiała Ania Shirley, jakoś przez klika godzin. A potem mi przeszło. Przeszło, bo przyszły wieści o prawdziwych powodach do zmartwień. A potem też przyszły, jak zawsze przychodzą, prawdziwe powody do radości. Czyjeś fikające bose nóżki rano. Czyjś nieskrępowany śmiech. Dotyk czyjejś ręki. Zapach kwitnącego drzewa wiśniowego. Spotkanie z kimś bliskim i rozumiejącym mnie w pół słowa. Uśmiechnięta twarz siostry na zdjęciach z wakacji. Jedyne rzeczy, które są dla mnie w życiu źródłem prawdziwego szczęścia.
I jeszcze niebo za oknem. Codziennie inne. (Mąż powiedział: Jak pierwszy raz wszedłem do tego mieszkania i zobaczyłem widok z okna, to sobie pomyślałem - po co mi telewizor, skoro mam kino? Rzeczywiście, nie mamy telewizora. Ale mamy komputer, co prawie na jedno wychodzi.) Na przykład takie:
I myślę sobie - oby mi się zawsze chciało patrzeć na niebo. I na drzewa, i kwiaty, i ptaki. Bo fajnie by było mieć tylko takie błahe zmartwienia - że się żużel nie udał. Ale nie jest tak w życiu. I fajnie by było mieć zawsze przy sobie czyjeś fikające bose nóżki. I dotyk czyjejś ręki. I bliską osobę, co zrozumie w pół słowa. Ale nic z tego nie jest mi dane na zawsze. Cieszę się najmocniej, jak umiem, póki jest. A potem... Nie wiem. Wiem, że będzie to niebo, i drzewa, i ptaki.
I obym umiała pamiętać o tym. I zachwycić się tak, jak dziś się zachwycam.
:*
OdpowiedzUsuńi tego Ci życzę, Kochana.
@J: Dziękuję :) :*
UsuńSliczne macie to kino!
OdpowiedzUsuńA co do ostatniego zdania: na pewno, TY na pewno bedziesz umiala, bo bardzo dobra w tym jestes :)
@Diabeł-w-buraczkach: Staram się :) Dużo ćwiczę ;)
UsuńNo wlasnie nic nie jest nam dane na zawsze to trzeba lapac chwile i cieszyc sie ta chwila :)
OdpowiedzUsuńI niebem i nozkami i dlonia i smiechem...
i jak mawia moja osobista babcia - pamietac, ze sa ludzie, ktorzy maja gorzej...
@MatyldaBruxela: Babcia ma rację :)
UsuńZawsze, gdy myślę o tych, którzy mają poważniejsze problemy, robi mi się wstyd za siebie samą i staram się ogarnąć jak najszybciej.
Ale kino przednie! Zastanawiałaś się nad dystrybucją biletów na wieczorne seanse? :)))
OdpowiedzUsuń@Pies w Swetrze: Nie, ale dzięki za pomysł! Zawsze to opcja na łatanie domowego budżetu ;)
Usuń:))....
OdpowiedzUsuń