Biała lokomtywa

Kiedy pierwszy raz usłyszałam ten kawałek, miałam może z 10 lat. I nie mogłam w nocy spać. Serio.

Komentarze

  1. Och... nie znałem tego wykonania. Początek wręcz upiorny i faktycznie może przyprawić o bezsenność... potem jakby optymistycznie. Znam tylko wykonanie Mirosława Czyżykiewicza, a teraz wygooglałem i Stachurę.

    http://www.youtube.com/watch?v=ZVabVVF_TxA

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to jest zdecydowanie najlepsze wykonanie ever, cała płyta Jacka Różańskiego śpiewającego Stachurę jest dla mnie kanoniczną, jedyną słuszną wersją:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak teraz słucham tego raz jeszcze to ta wesołość nie jest wesoła... Wydaje się szaleńcza, opętańcza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie dlatego nie mogłam spać... Cała ta płyta jest taka właśnie, podszyta szaleństwem, jakimś dzikim nerwem, wprawia w zachwyt, ale nie daje ukojenia.
    Tyle że ja ją mam na winylu. Więc mogę Ci ją puścić tylko na osobistej audiencji ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, to akurat będziemy mogli dokonać wymiany Twojego księgozbioru od razu ;) Tylko termin trzeba będzie ustalić, wakacyjnie pewnie jakoś?

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że Madame przyjmie mnie w swoje skromne progi na osobistej audiencji, odnośnie terminu której będziemy musieli się porozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Owszem, muffinki nawet mogę Ci upiec. A zatem, Młodzieńcze, czekaj na mego gołębia pocztowego!

    OdpowiedzUsuń
  8. http://smierc-zycie.com/zycie-przed-zyciem.html
    Koniecznie musisz to zobaczyć, wejdź i przekonaj się kim byłeś, żeby dowiedzieć się kim możesz się stać, życie przed życiem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Stridor dentium Synafiae

Czworo ludzi dwie historie