Tło plik wektorowy utworzone przez rawpixel.com - pl.freepik.com Tak już mam, że odkąd pamiętam, nie lubiłam gier zespołowych. Nigdy nie należałam do żadnej drużyny - ani w sporcie, ani w żadnej innej dziedzinie. Nigdy nie poznałam tego podobno bardzo przyjemnego uczucia, kiedy "my wygrywamy" a "oni przegrywają". Nigdy nie czułam się pełnoprawnym członkiem "tych, którzy mają rację" - choć czasem dałam się porwać przyjemnej iluzji. Zwłaszcza, kiedy byłam młodsza, łatwiej było mi oszukiwać siebie samą, że wiem lepiej, że mam odpowiedzi, a już zwłaszcza, że rozumiem i mam prawo osądzać motywacje innych. Byłam gotowa krzyczeć hasła i iść z pochodem na barykady. Dziś już nie. Dziś nawet wtedy, gdy jestem pewna tego, co myślę na dany temat, nie czuję, że „gram w czyjejś drużynie” – mogę odpowiadać jedynie indywidualnie za samą siebie. Im jestem starsza, tym trudniej mi się oszukiwać. Piszę to z pewną goryczą, bo wraz ze świadomością, że wcale ni...
;)))
OdpowiedzUsuńbosz... a wodę chociaż mogłyście pić ??
Nom, wodę i kaszę z gotowanymi warzywami. I na tym dosiedziałyśmy do 3.00 w nocy :D
UsuńA kto powiedział, że alkohol jest obowiązkowym składnikiem imprezy? Kobiety żywią się plotkami i rozmową, więc nic dziwnego, że dałyście radę;-)
OdpowiedzUsuń@Magda: Tyz prowda ;) Przede wszystkim dałyśmy radę, bo po raz pierwszy od ponad 4 lat udało nam się spotkać na dłużej tylko we 3 (nie na czyjejś imprezie, nie w kawiarni dla mam z dzieckiem, nie na przelotnej kawie z dziećmi nieustannie krzyczącymi coś do ucha), co samo w sobie było dało nam dużego kopa energetycznego.
UsuńKasza i gotowane warzywa to bardzo dobry zestaw :) Alkohol jest przereklamowany.
OdpowiedzUsuń@Dragonella: Przereklamowany, masz rację. Co nie zmienia faktu, że odkąd nie mogę, to mam ogromną chęć na kolorowego drinka z parasolką ;)
UsuńTak samo miała moja bratowa - jak normalnie piwo pije raz na Ruski rok [bo za nim nie przepada], tak w czasie ciąży non stop chodziła za nią Warka Strong z sokiem malinowym :)
Usuń