Tło plik wektorowy utworzone przez rawpixel.com - pl.freepik.com Tak już mam, że odkąd pamiętam, nie lubiłam gier zespołowych. Nigdy nie należałam do żadnej drużyny - ani w sporcie, ani w żadnej innej dziedzinie. Nigdy nie poznałam tego podobno bardzo przyjemnego uczucia, kiedy "my wygrywamy" a "oni przegrywają". Nigdy nie czułam się pełnoprawnym członkiem "tych, którzy mają rację" - choć czasem dałam się porwać przyjemnej iluzji. Zwłaszcza, kiedy byłam młodsza, łatwiej było mi oszukiwać siebie samą, że wiem lepiej, że mam odpowiedzi, a już zwłaszcza, że rozumiem i mam prawo osądzać motywacje innych. Byłam gotowa krzyczeć hasła i iść z pochodem na barykady. Dziś już nie. Dziś nawet wtedy, gdy jestem pewna tego, co myślę na dany temat, nie czuję, że „gram w czyjejś drużynie” – mogę odpowiadać jedynie indywidualnie za samą siebie. Im jestem starsza, tym trudniej mi się oszukiwać. Piszę to z pewną goryczą, bo wraz ze świadomością, że wcale ni...
I tak sobie pogratuluj. W końcu kto ją tak wychował, że potrafi tak odpowiedzieć? :)
OdpowiedzUsuń@Dragonella: Pogratuluję sobie, jeśli uda mi się tego nie spieprzyć ;)
UsuńŁucja mi zazwyczaj odpowiada - nie powiem ci, po co masz się denerwować :)
OdpowiedzUsuń:*
@J: No proszę, nie tylko mądra, ale i empatyczna! :)
UsuńAlicja lat 4: Tato, ale nie przerywaj! Ja teraz mówię coś mamie!
OdpowiedzUsuń@Ania: Brawo! Tak być powinno! :)
UsuńDzieci chronią nas przed naszą złością.
OdpowiedzUsuńMoja Julianna wie, że jestem bardzo zła jak nie zdąży z siusianiem do toalety i kropelka pójdzie w majtki. Właśnie przed chwilą dowiedziałam się, że potrafi sama znaleźć i ubrać majteczki, skarpetki i spodenki... Byleby mama nie kipiała złością o tą kropelkę. ;)
@Akashyia: Masz bardzo mądrą córeczkę :)
UsuńDziękuję bardzo za to, że tak uważasz. :)
Usuńniezwykle wymowne dziecię. to po matce! jestem pewna, że byłaś w stanie takiej odpowiedzi udzielić będąc przedszkolakiem ;)
OdpowiedzUsuń@Lis: Myślisz, że stłamsiły mnie kultura i społeczeństwo? ;)
Usuńjestem pewna, że się nie doceniasz!
UsuńGluś po moim komentarzu "nie skacz po kanapie, bo się na ciebie zdenerwuję" oświadczył następnego dnia: mamo, możesz się już zacząć denerwować. Idę na kanapę... I jak tu nie podnieść brwi w zadziwieniu? (delikatna metafora mojej wścieklizny)...
OdpowiedzUsuń@Brommba: Wygrałaś konkurs! W zasadzie to konkursu nie było, ale dla tego tekstu trzeba konkurs ustanowić - no więc wygrałaś :)
Usuń"lubię to" - klik!
Usuń:))
OdpowiedzUsuń